Dzień dobry wszystkim. Jestem nowa tutaj, niestety z KBG mam spore doświadczenie. Obecnie mam najdłuższy okres remisji od pięciu lat. Klastry dopadają mnie zazwyczaj co roku, w czerwcu. Ostatnim razem zaczęło się 28.05.20r i trwało nieprzerwanie dwanaście dni. Ból w stopniu 11 na 10, codziennie po przebudzeniu, prawostronny. Ból szczęki, oka, łzawienie. Niepokoje się ponieważ od kilku dni czuję malutkie "igiełki" wbijające się w prawą stronę głowy, tak jakby klaser chciał się zacząć, ale jeszcze coś go blokuje. Ponadto ból w nosie ( to też u mnie jeden z objawów). Napisałam do Was z nadzieją, że może się mylę... Może to jeszcze nie ten moment, tak bardzo nie chcę tego znów przeżywać....
Podczas najgorszego klasera jaki miałam najpierw zwymiotowałam, a później zemdlałam z bólu, współlokatorka wezwała karetkę.Badania, T,K wszystko w normie, wypisali tabletki na ból głowy i domu....zero pojęcia na SORze jaki człowiek może ból przeżywać.
Mam nadzieję, że Wy nie cierpicie.
Co do leków, jak wezmę szybko to czasem pomoże Coffecorn forte, poza tym nic na mnie nie działa.
Pozdrawiam,
L.

Czesc,
bylas u neurolaga z tym ..?
Masz Diagnose na KBG...?

Jak bedzie diagnoza to mozna dalej myslec, diagnozy tobie nikt tutaj nie postawi
bo to sprawa dla lekarza....!!!!! Wszystko inne jest niebespieczne.

Pozdrawiam
olek