Nowy forumowicz, nowa-stara historia
: 06 cze 2018, 17:48
Witam, od dzis jestem forumowiczem ale postanowilem nie zasypywac gruszek w popiele i od razu opisac swoje doswiadczenia. Otoz poczatki klastera u mnie to rok 2000 (mialem wtedy 25 lat) i pobyt nad morzem. Zaczelo sie bardzo niewinnie, miewalem ciagle i uporczywe bole glowy, lewa strona. Bralem leki przeciwbolowe ale oczywiscie w ogole nie pomagaly. Po jakims czasie (okolo 10 dni) bole minely i zapomnialem o calej historii. Jednak minelo pare miesiecy i wrocilem nad morze gdzie zamieszkalem na stale. I nagle, pewnej nocy, z glebokiego snu wybudzil mnie potworny bol glowy, nie bylem w stanie sobie poradzic w zadnen sposob.. Myslalem, ze moze samo przejdzie i nic nie robilem w kierunku ustalenia jakies diagnozy mimo, ze bole pojawialy sie co noc a po paru dniach zaczely sie i w dzien. Wszystkim znane objawy, jedna strona jakby peczniala, galka oczna jakby miala zaraz wypasc, zimne poty, lzy z oka i wysiek mocny z nosa, z prawej strony (mam klaster prawostronny). Jako, ze pracowalem wtedy jako nauczyciel i zdarzalo sie, ze ataki lapaly mnie w trakcie lekcji postanowilem sie gruntownie przebadac (2001 rok). Zrobiono wszystko, lacznie ze zmierzeniem cisnienia srodgalkowego oka, rezonanse, rentgen, ekd i eeg.. Nikt nie postawil diagnozy jednoznacznej, slowo 'klaster' nie pojawilo sie ani razu. Dopiero dzieki internetowi (wtedy w powijakach jeszcze) przeczytalem, ze takie symptomy wskazywac moga wlasnie na klaster.
Od tego czasu przyzwyczailem sie do tych atakow (poza samymi klasterami bo wtedy ledwo zyje), mialem watpliwa przyjemnosc miec pare razy '10'. Odkrylem co mi pomaga (a raczej przynosi ulge) choc musze przyznac, ze rzadko pomaga to samo. Czasem chodzenie w kolko z przechylona glowa, czasem stanie w miejscu i przestepowanie z nogi na noge.. Czasem siedzenie z odchylona glowa a czasem siedzenie z mocno pochylina glowa do przodu. Obecnie ataki lapia mnie w poczatkowej fazie snu i nocy, zwykle okolo 3-4 atakow, ktore ustaja okolo 2-3 rano. Sporadycznie obraz jest wzbogacany o atak wczesnym wieczorem, 20.00-21.00.
Jako ciekawostje dodam, ze ostatni atak (walsnie jestem w trakcie klastera) zaczal sie od dziwnie popdobnie wygladajacyh objawow jakie opisalem na samym poczatku (uporczywe bole glowy, na ktore nie pomagaja zadne prochy), ktore trwaly prawie 2 tygodnie i dotykaly jedynie lewej strony. Tak jakby ten klaster obecny bezposrednio wyszedl od tych bolow z lewej strony. Nigdy wczesniej czegos takiego nie mialem.
No i tak w skrocie wygladaly/wygladaja moje przygody z atakami bolow
Od tego czasu przyzwyczailem sie do tych atakow (poza samymi klasterami bo wtedy ledwo zyje), mialem watpliwa przyjemnosc miec pare razy '10'. Odkrylem co mi pomaga (a raczej przynosi ulge) choc musze przyznac, ze rzadko pomaga to samo. Czasem chodzenie w kolko z przechylona glowa, czasem stanie w miejscu i przestepowanie z nogi na noge.. Czasem siedzenie z odchylona glowa a czasem siedzenie z mocno pochylina glowa do przodu. Obecnie ataki lapia mnie w poczatkowej fazie snu i nocy, zwykle okolo 3-4 atakow, ktore ustaja okolo 2-3 rano. Sporadycznie obraz jest wzbogacany o atak wczesnym wieczorem, 20.00-21.00.
Jako ciekawostje dodam, ze ostatni atak (walsnie jestem w trakcie klastera) zaczal sie od dziwnie popdobnie wygladajacyh objawow jakie opisalem na samym poczatku (uporczywe bole glowy, na ktore nie pomagaja zadne prochy), ktore trwaly prawie 2 tygodnie i dotykaly jedynie lewej strony. Tak jakby ten klaster obecny bezposrednio wyszedl od tych bolow z lewej strony. Nigdy wczesniej czegos takiego nie mialem.
No i tak w skrocie wygladaly/wygladaja moje przygody z atakami bolow