Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

moje triggery

Wywoływacze dodatkowych ataków, poznałeś jakiś u siebie, napisz o tym.
Awatar użytkownika
gnatek
Przewodnik
Posty: 994
Rejestracja: 26 paź 2008, 19:42

Re: moje triggery

Post autor: gnatek »

kurde, mój klimat. gościu w marynarce wrąbał chyba cały słoiczek grzybków razem z zalewą :D
Aleko
Site Admin
Posty: 456
Rejestracja: 13 cze 2007, 23:59

Re: moje triggery

Post autor: Aleko »

No też popłynąłem...dzięki Piter :)
lader3
Nowka
Posty: 8
Rejestracja: 17 sty 2013, 18:45

Re: moje triggery

Post autor: lader3 »

Mam swój pierwszy!!!! Dżemka mnie zabija!!! po pracy i sowitym obiadku postanowiłem sie dżemnąć no i pocichutku pomalutku taki na 5 może mnie wyrwał ale co tam myśle sobie pora jak zwykle poczekałem przeszedł no to dalej na kanape i... 30 minut nawet nie mineło jak mnie chomonto z 8 na łeb spadło masakra po 2 godzinach jeszcze mam echo po nim.
No ale czegoś nowego sie nauczyłem. :D
Awatar użytkownika
radek
Nowicjusz
Posty: 78
Rejestracja: 11 gru 2006, 11:01

Re: moje triggery

Post autor: radek »

Tak, tak... drzemka to łobuziak, który może rozpętać niemałą karuzelę. Sam kiedyś doświadczyłem (w końcu trzeba odpocząć na leżąco po kilkudziesięciu godzinach biernego oporu) i było po mnie. Od paru lat to w moim przypadku niemożliwe - Ślubna mi skutecznie w tym pomaga, a jak nie ona, to owoc naszego ślubu :)
Triggerfinger jak to przetłumaczyć ?
To proste! "Palec w oko"....o ironio!
Pozdrawiam z całej siły.
Awatar użytkownika
pablos
Nowka
Posty: 3
Rejestracja: 20 maja 2010, 02:09

Re: moje triggery

Post autor: pablos »

Witam wszystkich!

Ja już od 4 lat wiem z czym walczę, a kilka kolejnych lat wcześnie błądziłem we mgle pomiędzy bólami zatok, innymi mnie lub bardziej prawdopodobnymi przyczynami bólu głowy. Ale do sedna, czyli do wywoływaczy podczas epizodu. Muszę również przyznać, że mój przypadek nie jest bardzo ciężki i epizod bólowy przypada raz na rok i ciągnie się od 2 do 8 tygodni. Na sto % działa na mnie hałas i to jest potwierdzone. Industrialne dźwięki na budowie objawiają sie atakiem za około 30 minut. Czasami nawet ochronniki słuch nie pomagają :) Na szczęście ostatnio coraz mniej bywam na takich obiektach. Zauważyłem również, że zapach spalin samochodowych lub zapach oleju (sic!) np. w zdezelowanych autobusach komunikacji miejskiej :) gwarantuje atak. W ostatni weekend miło się zaskoczyłem, gdyż byłem pewien, że moim trigerem jest również alkohol pod każdą postacią. Tym razem jednako byłem u ziomka na urodzinach podczas długiego weekendu i skusiłem się na bimberek :), może nie było go za dużo bo jakieś 8 kieliszków 0,25ml, jednak ból nie wystąpił jupi! Musze dodać oczywiście, że mam teraz epizod bólowy od jakiś 2 tygodni. Za to po powrocie w poniedziałek wieczorem miałem jeden z najgorszych bóli, więc może to była kumulacja z tej imprezy? Dodatkowo zjadłem tego wieczoru krem z pomidorów ze śmietaną i zapiekanym serem :))) i udałem się wieczorem autobusem po mą lubą na pkp. Niestety był rozklekotany i śmierdzący. Ledwo doczekałem jej przyjazdu, a wracaliśmy już taksówko na sygnale do domu. Ledwo się powstrzymałem, żeby nie zarzygać taksiarzowi fury :) Zawsze byłem przekonany że pomidory niezbyt dobrze na mnie działają i chyba jest to prawda, tylko że ja je tak bardzo uwielbiam :P. O żółtym serze nigdy nie myślałem, jednak muszę się tej sprawie przyjrzeć. Co do innych wywoływaczy to mam podejrzenie co do wibracji, jednak to jest jeszcze teoria, która nie został odpowiedni zbadana :)

Pozdrawiam wszystkich
Fredka
Nowka
Posty: 13
Rejestracja: 23 gru 2014, 10:51

Re: moje triggery

Post autor: Fredka »

Hej. Jestem tu nowa i jak czytam o Waszych triggerach to jestem przerażona, że może ich być aż tyle.
Diagnoze mam od roku i w moim przypadku wydaje mi się, że ostre i jasne światło wywołuje ataki.
Ataki zwykle mam jesienią kiedy światło nie jest mocne a zachmurzenie skutecznie je zmniejsza. Na świeżym powietrzu czuję się najlepiej w czasie akatków.
Ale sztuczne światło to porażka. Jasny monitor komutera zabójstwo. Teraz prawdopodobnie zafundowałam sobie sama na własne życzenie nawrót. Kilkanaście dni do późnych godzin nocnych przy kompie.
I z własnej głupoty bez dodatkowego źródła światła. Teraz monitor przyciemniony aby nie drażnił.
Odkąd zaczełam siedzieć po nocach przy komputerze zauważyłam, że czasem prawe oko, którego dotykają ataki ot tak po prostu sobie łzawi. Kiedy chce, ile chcem bez bólu jakby wiatr zawiał mi prosto w twarz. Czasem od wiatru sie zdarza, że oczy łzawią. Póki co podejrzewam, że to może być zwiastun ataków. Jeśli tak, to być może uda mi się uniknąć przyszłych epizodów albo je ograniczyć.
Latem nie rozstaję się z porządnymi okularami przeciwsłonecznymi, ale takimi od okulisty a nie z straganu. Przydały się tydzień temu, pierwszego dnia kiedy nie mogłam znaleźć tabletek i kilka godzin męczyłam się.
Pozdrawiam
Edka
Awatar użytkownika
sawbona
w Temacie
Posty: 254
Rejestracja: 13 gru 2006, 09:08

Re: moje triggery

Post autor: sawbona »

Już Ci skrobnęłam kilka słów ale dodam tylko jeszcze jedną rzecz. Od ponad 15 lat nie ruszam się bez okularów przeciwsłonecznych albowiem ostre światło potrafi wywołać u mnie atak. Najgorzej jest zimą, kiedy jest dużo śniegu odbijającego promienie słoneczne oraz oczywiście latem. Nie chodzę także na filmy 3d bo wywołują podobny efekt. Staram się także nie przenosić szybko wzroku z czegoś ciemnego na jaskrawo oświetlone. Widzę, że jesteś świadoma tego, co może wywołać u Ciebie atak. A to moim zdaniem - pierwszy krok na drodze świadomego hortonowca :)
Fredka
Nowka
Posty: 13
Rejestracja: 23 gru 2014, 10:51

Re: moje triggery

Post autor: Fredka »

Póki co światło to moj jedyny i pewny bodziec. Na pewno szkodzi w trakcie ataków. Co do wywoływania podejrzewam tylko. Latem słońce jakos bardzo nie przeszkadza. Zimą o dziwo też mimo, że odbija się od śniegu dość intensywnie.
Pani doktor mowila, że najczesciej jesienią i wiosną mogą pojawić się ataki. Z wspolnych rzeczy zauważyłam, że rok temu kiedy pojawił sie po 2 latach przerwy też była deszczowa i wietrzna pogoda jak dziś.
Zawsze jakiś trop.
Po świetach u teściowej podejrzewam teraz dym papierowów, odświeżacz powietrza i mandarynki (błagam oby nie).
Widzę, że okulary to taki niezbędnik klasterowca.
Awatar użytkownika
Olek
Site Admin
Posty: 999
Rejestracja: 04 paź 2006, 13:28

Re: moje triggery

Post autor: Olek »

Hallo Edka,

ja tez mam problemy ze swiatlem, przewaznie w dni jak jest zachmuzone niebo
lecz bardzo jasne nawet jaskrawe hmury. Samo slonce, w sloneczne dni to niemam problemow.
lecz zimon jak sie odbija w sniegu, Naj gorsze sa dla mnie neonowki z bialem swiatlem..!!!
Blyski w telewizorze lub Disco swiatla....
Jastes niepalaczem to moze byc ze dym ciebie drazni, lecz odswiezacze z zapachami sa gorsze
od dymu. Prowadzisz kalendarz bolow..? wpisuj wszysto co zaowarzysz w tali sposub , odnajdziesz
zeczy co modga tobie wywolac atak lub sa przyczyna atakow.

pozdrawoam
Olek
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: moje triggery

Post autor: narcissus »

Oj, temat rzeka! Przez lata naumiałem się ich wystrzegać niejako podświadomie. Wiedziałem co wywołać może ból prawdopodobnie, co na pewno. We wzmorzonych okresach wszystko było szkodliwe co prawda... Jeśli coś kojarzyło mi się niewłaściwie, unikałem tego zwyczajnie. Począwszy od owoców jakichkolwiek po zapach z wychodka pociągowego. Dziś mogę pozwolić sobie na piwko, kilka. Co do niedawna było nie do pomyślenia. Jednak nie odważyłbym się na spożycie taniej wody zabarwianej wynalazkami. Trigger. Histamina, ból, rzyg. Unikam więc szkodliwych substancji. Skąd bierze mi się takie podświadome obrzydzenie? Nie wiem. Cieszę się jednak, że je mam.
Aleko
Site Admin
Posty: 456
Rejestracja: 13 cze 2007, 23:59

Re: moje triggery

Post autor: Aleko »

A jakim sposobem,możesz sobie pozwolić na kilka piwek w trakcie rzutu?U mnie nie do pomyślenia :(
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: moje triggery

Post autor: narcissus »

Aleko nie wiem. Jeszcze nie tak dawno temu jedno, dwa gwarantowało atak. Nie było opcji, żeby mogło być inaczej. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Coś się we mnie poprzestawiało najwyraźniej. Alko w innej postaci omijam szerokim łukiem.
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: moje triggery

Post autor: narcissus »

Ok. Spróbuję może jakoś to wszystko zebrać do kupy. Może komuś się to przyda. Zaznaczam, że piszę wyłącznie na podstawie własnych doświadczeń, poza tym w różnych okresach napadowych, w zależności od intensywności/mocy bywało naprawdę różnie, więc skupię się na najważniejszych i że tak powiem pewniakach. A więc:
Ryby w każdej "surowej" postaci. Słoikowe, marynowane, wędzone, z puszki itp. Wyłączając smażone/nie surowe.
Owoce każde kojarzące się choćby trochę ze smakiem kwaśnym, lub intensywnie słodkim. Przykładowo banany były już dla mnie bezpieczne, bo nie podchodziły pod obie kategorie.
Ciasto francuskie, francuskie na ciepło zwłaszcza.
Alkohol w każdej postaci i ilości.
Tania, marketowa kiełbasa, zawierająca duże ilości amoniaku, oraz "skóra" z tejże, tu już przy każdej, niezależnie od jakości/ceny/pochodzenia.
Pieczywo na ciepło (chleb, pączki) itp.
Zapachy perfum, dezodorantów ostrych/tanich, nabijanych nie wiadomo czym.
Zapach gumy w każdym stanie skupienia.
Zapach dymu. Niektóre marki papierosów, owoce morza, pizza, sery żółte, czekolada, kawa rozpuszczalna, niektóre herbatki owoce, tanie wody kolorowe. Silne środki dezynfekujace o intensywnym zapachu. Z pewnością jest tego multum jeszcze. To tyle, co tak na szybko skojarzyłem.
Awatar użytkownika
Efa_
Nowka
Posty: 12
Rejestracja: 22 mar 2016, 10:23

Re: moje triggery

Post autor: Efa_ »

U mnie wyzwalaczami są:
- światło (szczególnie w marketach, więc unikam wszelkich marketów, jak tylko mogę; ale też i ostre światło słoneczne wywołuje atak),
- telewizor (ja z wyboru nie posiadam go od 8-miu lat, ale cała rodzina ma włączony non stop),
- wiatr,
- zimno,
- alkohol - pół piwa mogę wypić bez ryzyka, ale więcej już nie wchodzi w grę, inne alkohole wywołują atak niezależnie od ilości,
- tramal - brałam go czasami na rwę kulszową,
- zapach perfum, ryb, dym papierosowy, generalnie intensywny zapach czegokolwiek,
- sen.
Nie rozpoznałam za to żadnych produktów spożywczych, które po zjedzeniu powodują u mnie atak. Podejrzewałam już czekoladę, kawę, herbatę itd., ale nie - i czekolada, i kawa, i mocna herbata chyba nie są moimi triggerami, a nawet sprawiają wrażenie, jakby trochę łagodziły ból na samym początku ataku (ale tylko na chwilę).
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: moje triggery

Post autor: narcissus »

Niekiedy wszystko chyba staje się triggerem. I ja omijałem NETTO ze względu na wszechobecne żółcie :) Powaga. Pisz Efa.
Awatar użytkownika
Efa_
Nowka
Posty: 12
Rejestracja: 22 mar 2016, 10:23

Re: moje triggery

Post autor: Efa_ »

Ja mam Biedrę pod nosem i nie zwróciłam uwagi na oświetlenie, ale to akurat mi nie przeszkadza (choć może dlatego, że robię zakupy ekspresowo - starając się wyprzedzić ból, zanim mnie dorwie ;)). Za to oświetlenia w sklepach budowlanych typu CASTO, od razu wywołują u mnie atak.
ODPOWIEDZ