Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

Coś co łączy...

O wszystkim co związane z KBG
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: Coś co łączy...

Post autor: herman »

a ja jestem koziorożcem i jakoś tego nie wiążę.
mogę tylko powiedzieć, że zbliżające się piekło zaczyna się w okolicach wątroba- woreczek żółciowy i mam najpierw takie dziwne charakterystyczne ssanie w tej okolicy, a często po bólu pojawia się wyjątkowo cuchnący stolec. próbowałem w tym kierunku zmierzać ponieważ w mojej rodzinie występuje dziedziczna kamica żółciowa (kamienie w przewodzie żółciowym), wujek mój również cierpiał na kbg i badania nic nie dawały. z 15 razy był na usg woreczka żółciowego ale któregoś dnia trafił na gościa zaraz po studiach i on znalazł u niego dość pokaźne kamienie. po operacyjnym usunięciu kamieni kbg ustały i od 8 lat ma spokój. teraz pytanie czy kbg pojawiały się powodowane mechanicznie przez kamicę (drażnienie nerwu, wydzielanie jakichś związków do krwi itp), czy powodem kbg był stres wywołany dolegliwościami żółciowymi (powinna pojawić się kolka wątrobowa przy takich dolegliwościach jednak nie pojawia się), a może nie ma to większego związku i zadziałało tutaj placebo.
mnie zaczęło zastanawiać to, że ulgę przynosi mi pozycja siedząca z mocnym pochyleniem do przodu (ucisk na przewód żółciowy), masaż okolicy przewodu żółciowego, nie bez znaczenia jest też dieta (ból pojawia się po wypiciu piwa [żółciopędne], podczas głodu [stąd pewno nocne ataki], przy jedzeniu kotletów mielonych i szeregu innych pokarmów, których nie będę wymieniał), ulga chwilowa przy beknięciu no i ten stolec (na jego skład i walory zapachowe ma wpływ żółć). swego czasu pomagało mi przyjmowanie hepatil (na wątrobę) ale przestało pomagać.
wojskowy lekarz, który jako pierwszy określił moje bóle jako klastrowe opisał zjawisko jako rozszerzone ponad normę naczynie włosowate w mózgu, które uciska neurony. potwierdził wtedy też, że kofeina potrafi pomóc ze względu na działanie skurczowe na naczynia włosowate.
na chwilę obecną brakuje mi koncepcji czego się chwytać ale jestem gotów sprawdzić nawet najbardziej absurdalne tropy w stylu zmienić szampon do włosów byle tylko uniknąć choćby jednego bólu ... jestem właśnie w fazie ataków i nocne manewry naprawdę mnie przerażają.
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

Cos co laczy, czyli rzecz o tym, ze nauka nie dla wszystkich (czyt. konowalow) byla scisla, a i wysilku umyslowego wymagajaca i woli dobrej i zylki poszukiwacza, a i malo atrakcyjna, tudziez niszowa. Slowy innymi ktos kiedys (czyt. z nas cierpiacych) (nie)dostanie Nobla, lub co gorsza nabawi sie przy tym jobla. Szukajmy, dzielmy sie przemysleniami swemi, teoryjami z S-F wlacznie wzietemi. Szukajmy tej cienkiej nitki, ktorej uczepic sie mozna. Trzeba! Tyle wstepu tytulem :(

A i pewnie, jako to i w zoo zwyczajnie bywa, powiatowym chocby i lwow trochu, a i rykow nocnych czasem tez sie zdarzyc przecie powinno ;) Przychodzac na ten piekny inaczej swiat mamy ponoc ustawiony swoj zegar biologiczny. My lwy (tu zaskoczenie z nog zwalajace wrecz widze;)) mamy naturalna, wrodzona predyspozycje o ile wierzyc google-szukajce do neuroniedoskonalosci i zaburzen rytmow, cykli biologicznych wszelakich, czy innych wrodzonych zegarow i temu podobnych pierdolek... PRZYPADEK? I jak tu panie spac z tym wszystkim ehh... toz to zaburzyc sie mozna z tym wszytkim niemozebnie. W narkolepsje z katapleksja w pakiecie wpasc mozna jakowas! I jak tu egzorcyzmowac demona straszliwego? Kozim mlekiem z zabim skrzekiem? Tryptany. Brzmi dosadnie, dostojnie. Ciezko tak jakos. A coz to za diabelstwo znowoz? Koniec picia. Prohibicja. Nie to slowo. Inhibicja. Inhibatory. Znajdzze rym czlowiecze. Na wlasciwe tory? Slowa klucze...
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...Hypothalamus, wciaz sie ucze. Neurotransmitery do przegladu. Do sedna. W obwodowym osrodku ukladu nerwowego. Jedna z teorii zmiezona, zwazona i zaobserwowana ponoc, panie dziejku! Z dwoch. Przyczyna nieznana. Uwielbiam ten tekst (k...!) Nrem, Rem, Czuwanie. W mozgowym wydziale kontroli nietrudno o oglupienie personelu, a dostosowac sie musi przecie i to w czasie rzeczywistym. Jakze to tak? To nie po chrzescijansku! Panika... A tu REM wchodzi wlasnie! To gdy budzi cie bol. Wchodzi REM wlasnie. K L A S T E R . PRZYPADEK? Stany dysocjacyjne sie klaniaja. Zaburzenia snu w tym przypadku. Zaburzenia cyklu N,R,C. Na czuwaniu ten sam mechanizm. Panika. Kiedy mamy De Javu, mamy ta sama prosta, prostacka procedure - dostosowac sie. Za wszelka cene. Chocby to oznaczalo chwilowe oglupienie. Tak zwany umysl idzie po najmniejszej linii oporu. Odwalic swoje. Chocby to oznaczalo niewyobrazalny bol. Wrocic do punktu wyjscia. Odnalezc sie. Wciaz funkcjonowac. Status qwo. Po trupach :( Stad sie bierze. Wspomniana narkolepsja to te same przyczyny, skutki. Leczenie? PRZYPADEK? Paraliz senny, falszywe pobudki... viewtopic.php?f=3&t=65 ...zwiastun nadciagajacego huraganu. W naszym przypadku :(...
Ostatnio zmieniony 19 maja 2014, 01:07 przez Tal Rash, łącznie zmieniany 2 razy.
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...Aktywnosc komorek REM of, niedobor komorek REM on i budzisz sie swiadomy, mimo, ze twoje cialo spi, bo taki jest mechanizm. Status qwo. Problem rozwiazany. Mumia ze swiadomoscia bycia nia. Co tam? Byle wydzial kontroli odwalil procedure. Takie numery odwala nam nasz umysl. Zero wspolczucia. Bol? Bilans i tak wyjdzie na zero. Bo musi. Wiec o co zale? Nauka wciaz w powijakach. Szukajcie. PS. Czuje sie dzis DOBRZE. Moge juz skupic mysli. Pewnie wcale na to nie wyglada :) Nie czytam, co pisze. Pewnie niezly pieprznik wyszedl. To juz chyba czwarty dzien sie robi bez bolu lolaboga! Drobne jazdy uwazam za niebyle. Tak dobra serie mialem jeszcze w listopadzie. Coz za powod do radosci. I tak wiem, ze tam jestes. Czuje cie. A tak sobie gadam z kumplem... ;)
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

Obudzilem sie. Slonce, chmury za oknem na przemian. Jak mi jest? Nie wiem. Cieplo, czy zimno? Jak na zewnatrz? Bedzie padalo znow? Dzis juz nie. Slonce. Cieplo. Letni czas. W maju. Wiosna. Dla mnie za cieplo. Moze byc. Dziwny dzien. Przelomowy. Wiem o tym. Noc przespana w calosci, pamietam, ale nie przespana. Nie do konca. Na czuwaniu takim. Wlasnie takim. Stad wiem. Cos bedzie. Przelom. Znow...
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...ide. Do pracy. Niedaleko. Chodnik spod nog uciekajacy. Smieszne. Nie ma powodu, mam dobra passe przeciez. Czy ta kostka o tym wie? Pewnie nie. Glupia kostka chodnikowa. Palcami po scianie przejechac. Po korytarzu. Zlapac kontakt z namacalnym. To wazne. Obudzic sie juz. I juz. I juz nic nie ucieka. I juz jest dobrze. I juz jest normalnie. I sobota. I "na kontrakcie". Za kase tylko. Moja dobra wola. Luzny dzien. Spoko. Przelom? Zapomnialem juz o nim...
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...do czasu. Do sniadania. Nie jem. Nigdy nie jem. Nie wywoluj wilka. Zjadam dwie faje. Jedna po drugiej. Jest dobrze. Wciaz? Nie. Rzyganie do krwi. Jestem sam. Nikt teraz nie widzi. Nie zaluje sobie. Omen numer jeden. Kolejna przerwa. Slonce daje ostro. Tekst slysze, ze goraco i nastroj jakis grillowy i jakies pierdy aury slonecznej odnosnie... a mi zimno i delirium juz. Omen numer dwa. I pora do domu i po kostce fruwajacej droga...
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...i sweet home Alabama osiagniety juz. I jesc mozna juz, choc nie chce sie. I coraz zimniej tylko. I za oknem negliz krokiem spacerowym. U mnie polar i malo to wciaz. I koldra za malo. I spac tylko. Cieplo. Sen i nie sen. Spie. Czuje, ze juz prawie. Snie cos. Na pewno. Pamietam. Bzdury nieistotne. Budzi mnie krzyk wrobli. W domu, nie za oknem. Stado, lawica? Tuz przy uszach. Krzyk, nie swiergot. Schiza. Na granicy snu i jawy. To ten stan. Znowu. Omen numer trzy...
Tal Rash
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: 11 maja 2014, 22:58

Re: Coś co łączy...

Post autor: Tal Rash »

...cos, co laczy. Swiadomosc (nadswiadomosc) wprawiajaca w oslupienie chwilami. Omen numer cztery. Nadciaga burza. Huragan. Wiem. Boje sie. Boje. Rycze. Dobranoc.
ODPOWIEDZ