Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

Sprawa "motoryzacyjna"

Czyli wszystko co nie związane z bólem.
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Sprawa "motoryzacyjna"

Post autor: herman »

piter pisze:Karo11o PLACEBO to naprawdę dobre " lekarstwo " . Każdy z nas je ma i każdy z nas ma inne . Nie obraż się ale równie dobrze mógłbym napisać wierząc jednocześnie w to , na podstawie lat z klasterem , że etopiryna przerywa atak lub wódka .
Jestem pewien i nawet trabant mi tego nie wybije z głowy ankietą , iż PLACEBO ( a pisałem o tym już wielokrotnie ) to złoty środek dla Nas , tylko jak połączyć neurologa z psychologiem ! ? . To niestety osobna droga każdego z nas ... Ile klasterów tyle dróg pisząc bez sensu i w skrócie
piter mogę się poddać każdej próbie placebo. nie istnieje nic takiego w moim przypadku. próbuję i obserwuję. na kawę wpadłem przez obserwacje, a nie przez to, że chciałem, żeby mi pomagała. jak mi coś nie pomaga to może mi skutecznośc potwierdzić autorytet w dziedzinie medycyny - nie będzie działać.
to, że na ciebie działa placebo wcale nie znaczy, że wszyscy wokoło muszą reagować tak samo.
testy z placebo robili na mnie w wojsku i obaliłem teorię w 100%. jak to robili ? dowiedziałem się przez samym wyjściem z wojska, bo lekarz nie wierzył, że kofeina może zatrzymywać ból. dawali mi coffecorn forte, a czasami jakieś tam witaminki czy inne badziewie z wyglądu identyczne co coffecorn. za każdym razem po podaniu badziewia informowałem, że coffecorn mi już nie pomaga. zatem teoria placebo lekarza upadła.
ja wierzę w fizykę kiedy rozpatruję problemy fizyczne i w Boga kiedy problem dotyczy duszy. nie wierzę w horoskopy, przeznaczenie, los, wróżki, czary, placebo i inne opium dla frajerów. chociaż czasem wolał bym wierzyć w placebo - łatwiej by mi się żyło ...
przypuszczam, że określenie trabant to do mnie ... :oops: :oops: :evil: :evil:
WARTBURG nie trabant ignorancie (dla mnie to jest policzek) różnica poza wyglądem, materiałem, z którego wykonano pojazdy, jednostką napędową jest jeszcze taka, że trabanta składali w zwickau gdzie w roku 1810, urodził się kompozytor Robert Schumann, a wartburga w eisenach. . powtórzę: W A R T B U R G to m.in. taki zamek w eisenach, w którym w 1522 r. m.luter przetłumaczył Nowy Testament na język niemiecki. więc jeżeli nie potrafisz uszanować mojej pasji to może chociaż uszanujesz historię ...

nie mam zamiaru niczego nikomu wybijać, to w co ty wierzysz interesuje mnie tylko z poziomu poszukiwania przyczyn i nie mam zamiaru jak już nadmieniłem wybijać ci tego z głowy, a tym bardziej ankietą. ankieta jest dla tych, którzy chcą znaleźć przyczynę, a nie do końca życia unikać skutku.

Karo11o zajrzałem do kolegi googla. bo nie znam tego wynalazku i znalazłem od cholery tych yerba mate. to ma być jakieś konkretne ?? bo kawa już nie chce na mnie działać po 17 latach spożywania sporych ilości. może to ustrojstwo zadziała.
Awatar użytkownika
gnatek
Przewodnik
Posty: 994
Rejestracja: 26 paź 2008, 19:42

Re: yerba mate

Post autor: gnatek »

herman wyluzuj :) ze strony pitera to była tylko drobna uszczypliwość. dla większośći , nawet tej zmotoryzowanej jest dziwne takie wariactwo na punkcie czterech kółek. zamiast , jak się należy oddać na złom, to co kiedyś radośnie popierdująć bujało się po drogach KDL-ów, ci zakręceni goście , z uporem maniaka reanimują zardzewiałe żelastwo . robią to często w ukryciu przed własnymi żonami i oczami zawistnych sąsiadów. a na brakującą , orginalną śrubkę gotowi są wziąć kredyt hipoteczny. nagroda przychodzi wiosną, gdy wypucowane cudo pokazują zdumionemu światu. jęździ to =to , do przodu i do tyłu i na dodatek światełkami mruga, a na głowę nie leci :)
świadomi są swojej inności , i dopiero widok podobnie zakręconego gościa na sąsiednim pasie , budzi w nich instynkt stadny. grupują się w zbiorowiska okazjonalnie i od święta , smakując swą odlotowość, która tu i w tym miejscu jest cnotą fundamentalną.
pewnie koneserzy trabantów obrazili by się na wrzucenie ich do jednego worka z wartburgami, ale przecież nie wszystko da się wyleczyć :)
sam od pewnego czasu dłubię sobie w sprzęcie rodem z VEB Kombinat Fortschritt Landmaschinen ... :)
Awatar użytkownika
piter
Przewodnik
Posty: 686
Rejestracja: 12 lis 2006, 09:05

Re: yerba mate

Post autor: piter »

Hmm ; jak gdyby delikatnie pisząc jak sam wiesz "drogi kolego" dyskusji raczej z Tobą nie mam szans prowadzić a i ryzyko za duże chyba - cóż klaster i parę innych dolegliwości w zupełności mi wystarczą. Wszystkich przepraszam za prywatną wycieczkę ostatnią między nami ; choć przecież jakże przyjacielską i w dobrym tonie. Ale natchniony takim auto podszeptem - postanowiłem ze coś napiszę. Pytałeś kiedyś o pisanie - i odpowiedziałem z pełną świadomością , że tak . Lecz nie zwalnia Cię to z odpowiedzialności z czytania i rozumienia tego co ktoś napisał . Już nie piszę o tym , że należy rozumieć to co samemu się naskrobało oczywiście. No tak, pisać każdemu wolno - sam wiesz jakie czasy mamy , chodzi mi oczywiście o czytanie ze zrozumieniem . Zupełnie i tu przepraszam Twoją urażoną dumę nie zrozumiałeś kompletnie tematu "placebo ".

To wszystko dlatego , iż co czas jakiś nabrzmiewa w Nas chęć do zmian. A w naszym przypadku czegoś więcej jak wiesz - czyli to co robisz ; " działania " Wydają się one, te zmiany konieczne, nieodwołalnie konieczne. Stan forum dla nowego gościa ,marazm tegoż widziany w ten sposób wydaje się ostatnim z możliwych do zaakceptowania ; w trakcie epizodu . Kres pojęcia . Ból . Chęć działania . Pojawia się walka - jako wartość sama w sobie. A wtedy zawsze, na forum znajduje się jakiś przeczulony albo przeuczony " serdeczny kolega ", który podtyka tzw. gotowe rozwiązanie. Imperatyw zmian jest tak wielki, że to gotowe rozwiązanie - przyjmuje się za dobre rozwiązanie. A po kilku dniach- tygodniach to jest już Jedyne Rozwiązanie. I nieszczęście gotowe.
Stagnacja i marazm ???? Nie ! Nigdy w życiu.

Odpowiem Ci na pytanie - nie nie jestem rasistą , jestem cholernie tolerancyjnym facetem , z ogromnym bagażem życia . Niepokornego , szalonego , sportowego i w różnych formach . Lubię a nawet kocham walczyć , i walczyłem ale ... z nim trzeba ( nauczyłem się tego po latach bólu ) inaczej . Tak jak on , podstępem i mądrością. Z neurologiem i psychiatrą . Mam nadzieję , że tego ostatniego posiadasz. ja jeszcze nie .
Chęć mojego odpisania jednak daje Ci możliwość tzw. ostatniego słowa co ukarze mnie milczeniem i jak sam piszesz a przecież nie muszę wszystkiego rozumieć jak i Ty ( moich niektórych postów ), że grozi mi zejście do poziomu w którym być nie chcę .

Widocznie jednak myśl o Tobie i odpisaniu przechodziła jakoś tak blisko, czy może przyśniła się mi nawet ( O! to już psychiatra ), bo ja patrzę - i jednak w myślach ja odpisuję. Ale jeśli chodzi o pożytek z tej odpowiedzi w ogólnym sensie - to żaden ci on żaden. Ani poematu z tego nie da się zrobić ani haiku nie napiszę, ani wiersza bez dygresyjnego o udziale " kolegów w bólu " . Ech ta niemoc twórcza!

Zdrów.
Awatar użytkownika
gnatek
Przewodnik
Posty: 994
Rejestracja: 26 paź 2008, 19:42

Re: yerba mate

Post autor: gnatek »

trzymam kciuki za dalszą korespondencję między wami :D
jadek
Zainteresowany
Posty: 145
Rejestracja: 04 wrz 2008, 17:02

Re: yerba mate

Post autor: jadek »

A wszystko w temacie yerba mate... ;)
A ja tak się zastanawiam, czy to:

yerba ma te własciwosci
że wprowadza Was w stan złości?

I czy to już Haiku?
Awatar użytkownika
Karo11o
Nowicjusz
Posty: 37
Rejestracja: 08 wrz 2009, 22:25

Re: yerba mate

Post autor: Karo11o »

super, cieszę się..... :)
od yerby do pasji, motoryzacyjnej czy jakiejkolwiek innej - daleko Was zaniosło
pięknie rozwinięty temat


______
a tak na marginesie: też jestem dumny ze swojego samochodu
hondy civic z 1990 roku - nie zamienię na żaden inny model

mam też motor - pełnoletni będzie ze rok
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: yerba mate

Post autor: herman »

1. primo ;) wybacz, że się troszkę uniosłem ale porównywanie mojego auta do trabanta działa na mnie jak tekst "weź se apap" lub "to od kawy cie łeb boli" (najlepiej podczas ataku).
2. primo: nie mogę cię zapewnić, że przeczytałem ze zrozumieniem twój ostatni post, bo bym skłamał. starałem się ale wybacz chyba do końca jego sensu nie odkryłem. napisałeś, że nie jestem zwolniony z czytania zrozumieniem że chyba nie wiem jak ale wydaje mi się że może i tak być chociaż nie wiem. zresztą przecież nie będę choć wolał bym ale się nie chcę pakować w próby nie takiego choć może i właściwego pojmowania spraw nieopisanych. może się wydawać że czasem inaczej jest niż jest choć nie jest tak jak być powinno ale w sumie może tego nie było więc po co wchodzić w tematy. myślę, że skoro "mój drogi kolega" klasę wyżej potrafi precyzyjnie odtworzyć sedno wypowiedzi przytoczonej wszak czytanie ze zrozumieniem ni zwalnia od pisania ze zrozumieniem.

nie jest moją wolą ani przyjemnością toczyć z kimkolwiek dysput na tym poziomie. nie mogłem się opanować jak mi "żyłki zagrały" po przeczytaniu tekstu o trabancie. miałem od razu po prostu napisać, że dostaję szewskiej pasji od takich porównań. poza tym nie zauważyłem przy trabancie żadnej uśmiechniętej gęby co przyjął bym jak żart i jakoś przełknął.

WYRÓŻNIĘ TEN TEXT BO W OSTATNIM POŚCIE WŚRÓD MOTORYZACYJNEGO BEŁKOTU UMKNĘŁO MOJE PYTANIE DO KAMILA:

SZUKAŁEM NA GOOGLE TEGO YERBA MATE I ZNALAZŁEM TEGO MULTUM. ZAPYTAŁEM WIĘC CZY TO OBOJĘTNE JAKIE SOBIE KUPIĘ CZY KONKRETNY MODEL TRZEBA ZAKUPIĆ ? bo kiedyś działała na mnie kawa ale ostatnio nie działa więc może to da radę.
Zablokowany