Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych na
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Będę na miejscu jutro około 17 / 18 - jeszcze raz podaję nr tel. w razie jak pisałem spraw zwykłych , niezwykłych a także dziwnych ; 660887909 . Pogoda pewna , szlak na http://przewodnik.onet.pl/polska/pienin ... kul.htmlna Trzy Korony ( około 1.40 w górę i 1.20 w doł ) przetarty i wysprzątany ( z widokiem z tarasu http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 1019193115 ) , Czerwony Klasztor http://pl.wikipedia.org/wiki/Czerwony_Klasztor 20 minut spacerkiem wart zwiedzenia i spływ Dunajcem ( woda podgrzana).
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
będę się śpieszył
masz drogi organizatorze jeszcze trochę czasu, to może by tak ten klasztor, myk na korony i dopłynąć nań rzeczką ?
tak by się nadmiernie nie wysilać
masz drogi organizatorze jeszcze trochę czasu, to może by tak ten klasztor, myk na korony i dopłynąć nań rzeczką ?
tak by się nadmiernie nie wysilać
-
- Nowicjusz
- Posty: 99
- Rejestracja: 27 lut 2008, 19:46
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
My nie dojedziemy , gdyż wesele w rodzinie - Pozdrawiamy i udanej zabawy Zosia i Darek
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Niestety ... za późno. Brakło zaplecza, nie jesteśmy przygotowani na wypad
Nie miałem czasu odwiedzić forum wcześniej, a i 16.09 to trochę za późno na nasze planowanie.
Tak na przyszłość Piter realizujesz program 2+3 i 2+4 ?? Jakieś dotacje dla rodzin wielodzietnych ??
Bawta się dobrze. Hej.
Nie miałem czasu odwiedzić forum wcześniej, a i 16.09 to trochę za późno na nasze planowanie.
Tak na przyszłość Piter realizujesz program 2+3 i 2+4 ?? Jakieś dotacje dla rodzin wielodzietnych ??
Bawta się dobrze. Hej.
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Bardzo dziękuję Piterowi za organizację spotkania,wszystko było dopięte na ostatni guzik,nawet pogoda .
Wspaniała rodzinna atmosfera,liczne atrakcje,humory dopisywały....szkoda że tak krótko...
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich uczestników spotkania.
Wspaniała rodzinna atmosfera,liczne atrakcje,humory dopisywały....szkoda że tak krótko...
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich uczestników spotkania.
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
tak, Piter doskonale to wszystko zorganizował cudowne krajobrazy, a powietrze i cisza rzucały na kolana. szkoda było wyjeżdżać część z nas wzięła udział w survivalowej wyprawie z flisakami przełomem Dunajca i równie mrożącym krew w żyłach rowerowym powrocie do bazy .
to było na koniec, bo zaczęło się od integracji a na merytoryczne ustalenia w sprawie stowarzyszenia jakoś zabrakło czasu
przy następnym spotkaniu trzeba będzie o tym pamiętać , co najmniej 3 dni !
jeszcze raz serdeczne dzięki
to było na koniec, bo zaczęło się od integracji a na merytoryczne ustalenia w sprawie stowarzyszenia jakoś zabrakło czasu
przy następnym spotkaniu trzeba będzie o tym pamiętać , co najmniej 3 dni !
jeszcze raz serdeczne dzięki
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe i pachnące Dunajcem i oscypkami spotkanie . To było jedno z najważniejszych i ważniejszychnaj wydarzeń i niewydarzeń , które potrafię zapercepcjonować http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/622 ... 3d81b.html w mijającym roku w moim nudnotrudnym żywocie nie żałowanym nigdy i ni jak . Dzieje się dużo w nim po coś . Po co nie wiem ale żyć trzeba i poczuć zapach tuberozy jak u Marka Grechuty co dzisiaj ma rocznicę co Go nie ma z nami . http://www.youtube.com/watch?v=PbuByYZt ... re=related .
Pomarańcz i mandarynek nie było , ale piękny schyłek lata a raczej kobiece jesieni początki dały nam tych smaków i zapachów erzac . Pachniało też hebanem , snami i melancholią wódeczki do zdrowia zmysłowo nam przypisaną.
Było pięknie nieszaro i melodyjnie jak w słowach Marka.
Dziekuję za nieobecność moją- przezroczystość towarzyską i wyrozumiałość Tadziowi i Adamowi .
Biance i Monice za zwiewność i normalność i brak niepotrzebnych pytań po co zmieniają się pory roku i fantasmagorię obłoków > Jesteście Wielkie i Niepowtarzalne
Aneczce za melodyjność i jesienną zadumę - Januszowi za towarzyskość i fajne normalne bycie.
Aleko z dziewczynami w szczególności za cząstkę normalności jaką udało Im się wprowadzić do naszego bycia. Za iskierkę tej normalności za którą tęsknię. Za wyrozumiałość pomroczności.
Waldkowi za mgłę za bezimienność za marzenia za wspomnienia i najważniejsze - za umiejętność milczenia przez duże M. Za cierpliwość złotą .http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ef ... 3fdb1.html
P.S
Rozumy pracowały jak turbiny pełne oparów jak stalowa kotwica z myślą o stowarzyszeniu , dobra doczesne pachnące kradzionym drzewem były jakby bez wyrazu ( patrz zdjęcie ) liczyła się tylko ta iskierka co nas nieśmiało połączyła w związku z naszą chorobą.http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a8 ... e6c13.html
Dziękuję wszystkim za zbudowanie kolejnego przystanku na wyboistej drodze naszego stowarzyszenia , Wiem , że nie mogło być wszystkich z racji odległości , czasu i finansów . Ale o wszystkich myśleliśmy ciepło , dobrze i z wielką nadzieją .
I marzenie , co by następnym razem w naszej łodzi pełnej pomarańcz i mandarynek http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc5 ... 89413.html, w dobrej konweniencji fizycznej i umysłowej znaleźli się wszyscy . Najwyżej wyrzucimy flisaków damy radę
Co będzie jutro co pokaże nasze " srebrne lusterko " postarajmy się kochani , żeby zbudować kolejny przystanek ( dworzec jakby ) na naszej trudnej drodze stowarzyszenia.
Pomarańcz i mandarynek nie było , ale piękny schyłek lata a raczej kobiece jesieni początki dały nam tych smaków i zapachów erzac . Pachniało też hebanem , snami i melancholią wódeczki do zdrowia zmysłowo nam przypisaną.
Było pięknie nieszaro i melodyjnie jak w słowach Marka.
Dziekuję za nieobecność moją- przezroczystość towarzyską i wyrozumiałość Tadziowi i Adamowi .
Biance i Monice za zwiewność i normalność i brak niepotrzebnych pytań po co zmieniają się pory roku i fantasmagorię obłoków > Jesteście Wielkie i Niepowtarzalne
Aneczce za melodyjność i jesienną zadumę - Januszowi za towarzyskość i fajne normalne bycie.
Aleko z dziewczynami w szczególności za cząstkę normalności jaką udało Im się wprowadzić do naszego bycia. Za iskierkę tej normalności za którą tęsknię. Za wyrozumiałość pomroczności.
Waldkowi za mgłę za bezimienność za marzenia za wspomnienia i najważniejsze - za umiejętność milczenia przez duże M. Za cierpliwość złotą .http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ef ... 3fdb1.html
P.S
Rozumy pracowały jak turbiny pełne oparów jak stalowa kotwica z myślą o stowarzyszeniu , dobra doczesne pachnące kradzionym drzewem były jakby bez wyrazu ( patrz zdjęcie ) liczyła się tylko ta iskierka co nas nieśmiało połączyła w związku z naszą chorobą.http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8a8 ... e6c13.html
Dziękuję wszystkim za zbudowanie kolejnego przystanku na wyboistej drodze naszego stowarzyszenia , Wiem , że nie mogło być wszystkich z racji odległości , czasu i finansów . Ale o wszystkich myśleliśmy ciepło , dobrze i z wielką nadzieją .
I marzenie , co by następnym razem w naszej łodzi pełnej pomarańcz i mandarynek http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc5 ... 89413.html, w dobrej konweniencji fizycznej i umysłowej znaleźli się wszyscy . Najwyżej wyrzucimy flisaków damy radę
Co będzie jutro co pokaże nasze " srebrne lusterko " postarajmy się kochani , żeby zbudować kolejny przystanek ( dworzec jakby ) na naszej trudnej drodze stowarzyszenia.
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Dla takich postów człowiek żyje...
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
... tak sobie na razie , cumujemy z tratwą stowarzyszenia przy brzegu , otuleni mgłą i przedporanną ciszą.
widać wszystko potrzebuje swojego czasu i miejsca. i ludzi.
pewnie można było jeszcze coś zrobić , coś powiedzieć ale nawet dla tych kilku fajnych chwil warto się spotykać
jeszcze raz dz bardzo i do nastepnego spotkania
widać wszystko potrzebuje swojego czasu i miejsca. i ludzi.
pewnie można było jeszcze coś zrobić , coś powiedzieć ale nawet dla tych kilku fajnych chwil warto się spotykać
jeszcze raz dz bardzo i do nastepnego spotkania
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
A ja żałuję ale i tak wyjazd nie doszedł by do skutku ponieważ w piątek po 19:00 otrzymałem telefon i nie zależnie od miejsca mojego przebywania w sobotę na poranną zmianę musiałem pojechać na KWK Borynia-Zofiówka. Wyjazd musiałem powtórzyć w niedzielę co zakończyło się drobnym wypadkiem i po przysypaniu mnie za kombajnem jestem na L4 z mocno stłuczoną nogą. Ech ....
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Ech... a głowa ?
ja bym tam od razu zemdlał... i zameldował że mnie głowa boli . zrzucił odpowiedzialnść na ten cholerny kombajn i zażądał renty chorobowej.
a potem z rodziną wyjechał na Węgry i jeszcze przyjaciół na basen zaprosił
ja bym tam od razu zemdlał... i zameldował że mnie głowa boli . zrzucił odpowiedzialnść na ten cholerny kombajn i zażądał renty chorobowej.
a potem z rodziną wyjechał na Węgry i jeszcze przyjaciół na basen zaprosił
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
WoW!!! Piter, jestem pod ogromnym wrażeniem Twej melancholinej poetyki..... Ja tak nie umiem, ale nie zazdroszczę bo Ty umiesz a mnie to wystarczy. W imieniu swoim i Moniki dziękuję za super weekend. Dawno tak dobrze się nie bawiłam ?( nawet kac był jakby lżejszy:) Pogoda była bajeczna, spływ i rowerowe szaleństwo też. I oczywiście ludzie - wspaniali. Liczę na podobne, zajefajne spotkanie...... Przypominam o pomyśle Kazimierza Dolnego i o Twoim wraz z małżonką zaglądnięciu do Wawki. Dziękuję również całej reszcie...... grillowiczów. Prezesowi - za godne trwanie na stanowisku, Aleko za super fajną rodzinkę co to dzielnie chłód znosiła i przy grillu się podwędzała( pozdrów dziewczyny!!!) Aneczce, że dała się namówić na wódeczkę i Januszowi za długie rozmowy nocą I absolutnie całej reszcie - albowiem bawiliśmy się super i na dodatek kulturalnie
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
No popatrz, moja małżonka do Kazimierza Dolnego choćby na piechotę i beze mnie przyjedzie. Zatem jeżeli będziecie coś w KD organizować to proszę o informację
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Były VII Sromowce , było VIII Masłońskie może czas teraz IX pewnie też niezwykłe ... http://www.sobczyk.wczasywpolsce.pl/
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
mnie pasi
2 osoby od piątkowego wieczora do niedzielnego popołudnia
2 osoby od piątkowego wieczora do niedzielnego popołudnia
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
Z ogromnym żalem,melduję absencję
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
" Oj tam więc " napiszę ciutkę maluśko literek bo coś mówi mi do ucha cichutko i kolorowo , że powinienem . Pewnie diabeł to a iści.
Czy piszę w okresie krytycznym dla Naszego forum ? W stanie krytycznym . W krytycznym okresie ? Tak sobie samemu nazwałem ten okres po spotkaniu w Masłońskim , po Konferencji naukowej z udziałem naszego Prezesa aż do dziś . Bo zrobił się ot ! taki czas do podsumowań , reminiscencji , remanentów czy archiwizacji. Ale i planów , zamierzeń i dążeń i .............. cóż zostało ? czas pobolewań ? No pewnie pobolewań właśnie. Nie zaraz bólu , nie ubolewań .Pobolewań.
Dlaczego ?
Ano na skutek propozycji spotkania się Nas w Nas . Spotkanie się Nas - Nas Z Tymi - Tymi z Nami . Do dupy to całe spotkanie wyszło .
A jeszcze Ci NOWI ( na forum ) Ci to i tamto . A jeszcze i Ci . Tamci i Ci . My i Tamci . Ci mają gdzieś ruszać razem ; bo jak pisałem 16 września 2011 roku cyt.
"...że będą świadczyć i pomagać i odpisywać i pocieszać i zachowamy swój status dla Nowych ; i będzie można spokojnie zamknąć oczy zaciągnąć się papierosem i potem pisać już jako ten bezpieczny czyli drugi raz . Rozmawiać i pomagać nawet kiedy popiół poprószy cichutko klawiaturę .I jak napisała BEA ( a niektórzy zapomnieć nie mogą i nie powinni )- zaprosić do dyskusji..."
Wiem , że wyrwane z kontekstu ale całego swojego postu cytować nie będę - nazywają to różnie ja dodam od siebie coś w skrócie o nieśmiałości.
No więc ( a dobrze wiemy , że od więc się zdania nie zaczyna ). Więc mieliśmy wejść równym krokiem w nowy rok stowarzyszenia między innymi po spotkaniu w Sromowcach . I to też pobolewa – jak każdy opuszczony przyjaciel jak samotność. Zacytuję troszkę nieudacznie żarcik .Opowiem Wam jeśli pozwolicie , żarcik który słyszałem dawno, a jak sądzę pasuje on do tego co chcę powiedzieć. Żart jest z cyklu tych o blondynkach.
Otóż ta blondynka przychodzi do lekarza. Na zwyczajowe, acz przepojone głęboką troską lekarskie – Co Pani dolega? – ona dotykając palcem głowy powiada – Tu mnie boli. Lecz nie na tym koniec. Dotyka kolejno tym palcem biodra, kolana, okolic wątroby, stopy, szyi – powtarza – tu mnie boli. Skrzywieniem ust przy każdym dotknięciu niwecząc podejrzenie o symulowanie. Lekarz patrzy na to i wcale nie jest zdziwiony tą rozległością bólu. Kiwa głową ze zrozumieniem by wreszcie wydać diagnozę – Pani ma złamany palec.
A co ma wspólnego ten palec blondynki z Naszym okresem krytycznym ? To chyba, że tak jak tej blondynce – wydaje nam się, że źródłem naszych " pobolewań " są różne miejsca styku Nas z Rzeczywistością. Czy tak trudno poświęcić dwa dni w roku na spotkanie się - nikt kurwa nie każe nikomu patrzeć prosto w oczy drugiemu pacjentowi.!A może tymczasem, może pobolewa nas dusza ? Może Olek miał krztynę racji . A dusza pobolewa wtedy gdy nie ma w nas tęsknoty. Tęsknoty ? Nie tej tęsknoty za przeszłością, za minionym, za byłym. Chodzi o tęsknotę za jutrem. Za bólem ? A może egzaltujemy się tym bólem w swojej zwariowanej hipochondrii ? To Nasza przywara Polaczków ? Nasza ? Nie chcę w to wierzyć . Ja jestem zdrowy a reszta mnie gówno obchodzi ? Też jestem w stanie to zrozumieć ale słyszę .....ciszę na forum . Wielką ciszę . I to cholernie boli .
A Ja sam co zrobiłem . Nic . Jak i Wy .
P.S Oby ten post stał się moją '"zgubą" w sensie ożywionej dyskusji na forum , marzyłbym o dużej ilości postów dlaczego ? a jak ? , a po co ?
a ....będzie tylko cisza ?
Czy piszę w okresie krytycznym dla Naszego forum ? W stanie krytycznym . W krytycznym okresie ? Tak sobie samemu nazwałem ten okres po spotkaniu w Masłońskim , po Konferencji naukowej z udziałem naszego Prezesa aż do dziś . Bo zrobił się ot ! taki czas do podsumowań , reminiscencji , remanentów czy archiwizacji. Ale i planów , zamierzeń i dążeń i .............. cóż zostało ? czas pobolewań ? No pewnie pobolewań właśnie. Nie zaraz bólu , nie ubolewań .Pobolewań.
Dlaczego ?
Ano na skutek propozycji spotkania się Nas w Nas . Spotkanie się Nas - Nas Z Tymi - Tymi z Nami . Do dupy to całe spotkanie wyszło .
A jeszcze Ci NOWI ( na forum ) Ci to i tamto . A jeszcze i Ci . Tamci i Ci . My i Tamci . Ci mają gdzieś ruszać razem ; bo jak pisałem 16 września 2011 roku cyt.
"...że będą świadczyć i pomagać i odpisywać i pocieszać i zachowamy swój status dla Nowych ; i będzie można spokojnie zamknąć oczy zaciągnąć się papierosem i potem pisać już jako ten bezpieczny czyli drugi raz . Rozmawiać i pomagać nawet kiedy popiół poprószy cichutko klawiaturę .I jak napisała BEA ( a niektórzy zapomnieć nie mogą i nie powinni )- zaprosić do dyskusji..."
Wiem , że wyrwane z kontekstu ale całego swojego postu cytować nie będę - nazywają to różnie ja dodam od siebie coś w skrócie o nieśmiałości.
No więc ( a dobrze wiemy , że od więc się zdania nie zaczyna ). Więc mieliśmy wejść równym krokiem w nowy rok stowarzyszenia między innymi po spotkaniu w Sromowcach . I to też pobolewa – jak każdy opuszczony przyjaciel jak samotność. Zacytuję troszkę nieudacznie żarcik .Opowiem Wam jeśli pozwolicie , żarcik który słyszałem dawno, a jak sądzę pasuje on do tego co chcę powiedzieć. Żart jest z cyklu tych o blondynkach.
Otóż ta blondynka przychodzi do lekarza. Na zwyczajowe, acz przepojone głęboką troską lekarskie – Co Pani dolega? – ona dotykając palcem głowy powiada – Tu mnie boli. Lecz nie na tym koniec. Dotyka kolejno tym palcem biodra, kolana, okolic wątroby, stopy, szyi – powtarza – tu mnie boli. Skrzywieniem ust przy każdym dotknięciu niwecząc podejrzenie o symulowanie. Lekarz patrzy na to i wcale nie jest zdziwiony tą rozległością bólu. Kiwa głową ze zrozumieniem by wreszcie wydać diagnozę – Pani ma złamany palec.
A co ma wspólnego ten palec blondynki z Naszym okresem krytycznym ? To chyba, że tak jak tej blondynce – wydaje nam się, że źródłem naszych " pobolewań " są różne miejsca styku Nas z Rzeczywistością. Czy tak trudno poświęcić dwa dni w roku na spotkanie się - nikt kurwa nie każe nikomu patrzeć prosto w oczy drugiemu pacjentowi.!A może tymczasem, może pobolewa nas dusza ? Może Olek miał krztynę racji . A dusza pobolewa wtedy gdy nie ma w nas tęsknoty. Tęsknoty ? Nie tej tęsknoty za przeszłością, za minionym, za byłym. Chodzi o tęsknotę za jutrem. Za bólem ? A może egzaltujemy się tym bólem w swojej zwariowanej hipochondrii ? To Nasza przywara Polaczków ? Nasza ? Nie chcę w to wierzyć . Ja jestem zdrowy a reszta mnie gówno obchodzi ? Też jestem w stanie to zrozumieć ale słyszę .....ciszę na forum . Wielką ciszę . I to cholernie boli .
A Ja sam co zrobiłem . Nic . Jak i Wy .
P.S Oby ten post stał się moją '"zgubą" w sensie ożywionej dyskusji na forum , marzyłbym o dużej ilości postów dlaczego ? a jak ? , a po co ?
a ....będzie tylko cisza ?
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
my, to sobie pogadamy niebawem w realu.
a inni ? inni mogą skorzystać z klawiatury.
a inni ? inni mogą skorzystać z klawiatury.
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
O rany!!!! Piter, ale Cię dopadło
A na poważnie...a co się kurka dziwisz? Ludzie mają w dupie coś, z czego nie ma kasy ( generalizuję, wiem......) Poza tym, trzeba pamiętać o jednym. Jeśli ktoś jest aktywistą, społecznikiem czy politykiem to ma takie ciągąty charakterologiczne. I dąży do swych celów. I działa, i się udziela, i jeździ i pisze i robi miliony rzeczy. Jeśli. Nasze Stowarzyszenie to grupa ludzi dotkniętych tą samą przypadłością. I Tyle. Nie łączy nas wspólna myśl filozoficzna, wspólna idea, wspólne dążenie. Nas łączy ból. Przez przypadek - ale nie z własnej winy i woli - staliśmy się członkami ekskluzywnego klubu KBG. Każdy z nas ma swoje ataki. I jak są to, się szuka pomocy, kontaktu z innymi. Jak ataków nie ma, to się zapomina Jesteśmy związani licznymi obowiązkami. Dziećmi, pracą i innymi duperelami. Spotkania są fajne, ale też inklinują kilka ważnych rzeczy, acz tak przyziemnych, że aż piszczą. Kasa. Wycieczka dla rodziny ( małej, dużej, średniej), na drugi kraniec kraju to spory wydatek. Rodzina. Trzeba ją wziąć lub zostawić w domu. Każdy wybór jest niedobry. Czas. Próbujemy przeżyć, więc pracujemy. Jesteśmy cholernie różnorodni. Pracujemy na etatach, jako freelanserzy, w tygodniu, w weekendy i nocami. Ciężko wygospodarować czas na wycieczkę 2,3 dniową. Sam wiesz. I co jeszcze? Priorytety. Każdy ma inne. Jedni jeżdżą na każde spotkanie bo jest wysoko na ich liście, inni -jak mają czas bo na liście jest nieco niżej, a jeszcze inni mają w dupie bo jest na końcu listy. Nic Piter nie zmienisz. Nie można kopać się z koniem- za klasykiem - po prostu trzeba zaakceptować stan istniejący. Lub przeprowadzić rewolucję, obalić stare podziały i wprowadzić nowe rządy. Chce ci się? Masz czas? Masz kasę? Masz idee?
Buziaki i nie bądź pesymistą
A na poważnie...a co się kurka dziwisz? Ludzie mają w dupie coś, z czego nie ma kasy ( generalizuję, wiem......) Poza tym, trzeba pamiętać o jednym. Jeśli ktoś jest aktywistą, społecznikiem czy politykiem to ma takie ciągąty charakterologiczne. I dąży do swych celów. I działa, i się udziela, i jeździ i pisze i robi miliony rzeczy. Jeśli. Nasze Stowarzyszenie to grupa ludzi dotkniętych tą samą przypadłością. I Tyle. Nie łączy nas wspólna myśl filozoficzna, wspólna idea, wspólne dążenie. Nas łączy ból. Przez przypadek - ale nie z własnej winy i woli - staliśmy się członkami ekskluzywnego klubu KBG. Każdy z nas ma swoje ataki. I jak są to, się szuka pomocy, kontaktu z innymi. Jak ataków nie ma, to się zapomina Jesteśmy związani licznymi obowiązkami. Dziećmi, pracą i innymi duperelami. Spotkania są fajne, ale też inklinują kilka ważnych rzeczy, acz tak przyziemnych, że aż piszczą. Kasa. Wycieczka dla rodziny ( małej, dużej, średniej), na drugi kraniec kraju to spory wydatek. Rodzina. Trzeba ją wziąć lub zostawić w domu. Każdy wybór jest niedobry. Czas. Próbujemy przeżyć, więc pracujemy. Jesteśmy cholernie różnorodni. Pracujemy na etatach, jako freelanserzy, w tygodniu, w weekendy i nocami. Ciężko wygospodarować czas na wycieczkę 2,3 dniową. Sam wiesz. I co jeszcze? Priorytety. Każdy ma inne. Jedni jeżdżą na każde spotkanie bo jest wysoko na ich liście, inni -jak mają czas bo na liście jest nieco niżej, a jeszcze inni mają w dupie bo jest na końcu listy. Nic Piter nie zmienisz. Nie można kopać się z koniem- za klasykiem - po prostu trzeba zaakceptować stan istniejący. Lub przeprowadzić rewolucję, obalić stare podziały i wprowadzić nowe rządy. Chce ci się? Masz czas? Masz kasę? Masz idee?
Buziaki i nie bądź pesymistą
Re: VII Niezwykłe integracyjno-szkoleniowe Spotkanie Chorych
nio, racjonalny pogląd lub poglądowy racjonalizm. niepotrzebne skreślić.
rewolucję możemy sobie odpuścić, oddam rządy bezkrwawo. tym bardziej że jakoś nikogo na barykadach nie widzę
a na bałtyckie spotkanie czerwcowe rezerwuję sobie cały tydzień
rewolucję możemy sobie odpuścić, oddam rządy bezkrwawo. tym bardziej że jakoś nikogo na barykadach nie widzę
a na bałtyckie spotkanie czerwcowe rezerwuję sobie cały tydzień