Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

Życie z klastrem

Jak to wygląda u każdego z nas, jak sobie radzimy, problemy, trudności, zwycięstwa, pytania.
Gromek78
Nowka
Posty: 1
Rejestracja: 22 cze 2022, 19:42

Życie z klastrem

Post autor: Gromek78 »

Witam wszystkich. Mój klaster zaczął się od 17 roku (dziś dobija mi 45)Remisje to około 1,5 do 2 lat. Na początku było bardzo ciężko, bolało strasznie, człowiek gdy jest niezdiagnozowany czasem myśli że umiera, albo ma jakiegoś guza mózgu. Tak było u mnie. Claster jest w czasie powrotu bardzo mocny i intensywny (jedynie 1 tydzień jakby się zapowiadał czyli ból 4,5 w skali) Bywaja u mnie ataki trwające po4 5 godzin. Nigdy nie lubiłem lekarzy, więc gdy przecierpiałem swoje zapominałem o chorobie. W wieku 33 lat dopiero zostałem zdjagnozowany gdy wylądowałem w szpitalu. Żadnych leków nie brałem, gdy wyrywał mnie ból z łóżka krążyłem szybkim krokiem po mieszkaniu masując głowę. Czasem z zamkniętym okiem szedłem po mieście, byle iść z myślą że się skończy. Wszelkie okłady zimnem lodem tylko wkurwiał mój ból który osiągał wyżyny. Gdy kończył się cały klaster nie mogłem dotknąć skóry głowy 😆Jestem piekarzem i muszę przyznać że mi pomagało łagodzić ból gorące powietrze z pieca (czasem wkładałem do niego głowę) Przy bólach 10 stopniowych tłukłem głową w ścianę a za pełne troski pytania kobiety czy tak boli byłem gotów zabić. Ból w skali 9,10 wywołuje u mnie agresję i w stosunku do siebie. Gdzieś kiedyś wyczytałem że Claster kończy się po 40... Nie prawda! Próbowałem naturalnych grzybków halucynogennych ale niestety nie pomogły albo źródło było badziewne. Właśnie złamałem ciężko rękę i mam powrót Clastera. Gdy ból staje się nie do zniesienia ruszam złamana ręka by poczuć normalny ból. 😉Pozdrawiam. A i pierwszy raz wziąłem cine 50, i imigran 10mg. Pierwszy działa nieźle, drugi powoduje że ból osiąga 10,ale po 2 dawce mija i czuje tylko pulsowanie przy skroni.
Awatar użytkownika
piter
Przewodnik
Posty: 686
Rejestracja: 12 lis 2006, 09:05

Re: Życie z klastrem

Post autor: piter »

Cześć.
Jestem troszkę starszy , historia bardzo podobna ; zresztą opisując ataki tak jak u wszystkich nas.
Niestety klaster nie mija po 40 - stce.
Zostań z nami na forum ( warto poczytać to i owo ) a może przystąp do stowarzyszenia ?
Tutaj rozumiemy jak ciężko jest w trakcie epizodu .
Trzymaj się .
Awatar użytkownika
piter
Przewodnik
Posty: 686
Rejestracja: 12 lis 2006, 09:05

Re: Życie z klastrem

Post autor: piter »

Gromek może czas na lekarza neurologa , sadze , ze jak poczytasz troszkę forum będziesz mądrzejszy w walce z klasterem.
Skąd jesteś ? masz w okolicy dobrego neurologa ?
45 lat to całe życie przed Tobą , dołącz do Nas , myślę , że razem coś wymyślimy.
Jeśli nie chcesz pisać o sobie na forum pisz na priv do mnie.
Pozdrawiam i trzymaj się gipsu :( :(
ODPOWIEDZ