Klaster a pandemia
: 30 mar 2020, 09:25
Witajcie☺
W tych ciężkich czasach nawrót ataków klasterowych wydawałby się pechem i przekleństwem. Ale jest trochę inaczej. U mnie w Rzeszowie nie znalazłem jeszcze neurologa z którym mógłbym się dogadać, uzgodnić sposób leczenia. Z reguły gdy rozpoczynał się rzut, nerwowo poszukiwałem lekarza, który by mi w jakiś sposób pomógł. I zaczynały sie schody.... Czas oczekiwania na wizytę do neurologa- kilka tygodni, potem zamiast recepty(mimo, że mam w garści wypis ze szpitala i historię kilkuletniego leczenia)- diagnozowanie. Łącznie z tomografią i rezonansem głowy ( mam już kilka wykonanych)- kilka miesięcy. Na końcu recepta na lit (wypisana niechętnie, z łaską- bo trzeba badać poziom we krwi) i tryptany - jeden listek 6 tabl. Po 50mg. Bo od duzej dawki 100mg nie wolno zaczynać To są jaja bo po 2,3 miesiącach klaster już dawno poszedł.
W czasach pandemii wygląda to dużo lepiej.
Do przychodni nie można wejść - są konsultacje telefoniczne z lekarzem rodzinnym. Dzwonię rano się zarejestrować. Po południu oddzwania nieznany mi lekarz rezydent. Podaję mu na co cierpię i co potrzebuję. Bez problemu wypisuje elektroniczną receptę na tryptany i lit w żądanych przeze mnie ilościach. Do tego zwolnienie z pracy wg mojej sugestii.
Da się? Czyli jednak można????
To jedyny pozytyw dla mnie płynący z tej epidemii.
W tych ciężkich czasach nawrót ataków klasterowych wydawałby się pechem i przekleństwem. Ale jest trochę inaczej. U mnie w Rzeszowie nie znalazłem jeszcze neurologa z którym mógłbym się dogadać, uzgodnić sposób leczenia. Z reguły gdy rozpoczynał się rzut, nerwowo poszukiwałem lekarza, który by mi w jakiś sposób pomógł. I zaczynały sie schody.... Czas oczekiwania na wizytę do neurologa- kilka tygodni, potem zamiast recepty(mimo, że mam w garści wypis ze szpitala i historię kilkuletniego leczenia)- diagnozowanie. Łącznie z tomografią i rezonansem głowy ( mam już kilka wykonanych)- kilka miesięcy. Na końcu recepta na lit (wypisana niechętnie, z łaską- bo trzeba badać poziom we krwi) i tryptany - jeden listek 6 tabl. Po 50mg. Bo od duzej dawki 100mg nie wolno zaczynać To są jaja bo po 2,3 miesiącach klaster już dawno poszedł.
W czasach pandemii wygląda to dużo lepiej.
Do przychodni nie można wejść - są konsultacje telefoniczne z lekarzem rodzinnym. Dzwonię rano się zarejestrować. Po południu oddzwania nieznany mi lekarz rezydent. Podaję mu na co cierpię i co potrzebuję. Bez problemu wypisuje elektroniczną receptę na tryptany i lit w żądanych przeze mnie ilościach. Do tego zwolnienie z pracy wg mojej sugestii.
Da się? Czyli jednak można????
To jedyny pozytyw dla mnie płynący z tej epidemii.