Hej,
Piszę do Was ponieważ chcę się podzielić swoją historią zmagania się z najmocniejszym bólem jakiego kiedykolwiek doświadczyłem.
Pierwsze bóle głowy miałem około 20 lat temu. Nauczyłem się, że wywoływane były określonymi czynnikami takimi jak: przede wszystkim alkohol, silny zapach (pot zwłaszcza), zbyt długie spanie lub drzemka popołudniowa, ciepło- kiedy jestem za ciepło ubrany lub przebywam blisko emitera ciepła, ostatnio niestety zauważyłem, że ból dopada mnie w samolocie.
Miewałem ataki do 2x dziennie, głównie w czasie przesileń jesiennych lub wiosennych. Skala bólu od 1-10 mogę śmiało powiedzieć, że dobre 10. Wszystkie standardowe objawy, ból z lewej strony za okiem, łzawiące oko, nudności. Tak silny ból, że dochodzisz do wniosku, że wolisz umrzeć niż to przeżywać. Ból trwa zazwyczaj około 2-3 godzin. Nigdy żadne leki mi nie pomagały. Jedynym lekarstwem był Tramal, który jedynie delikatnie tępił ból.
Jakieś 6 lat temu bóle zupełnie ustały. Miało to zapewne związek z faktem, że zamieszkałem w w innym miejscu, w innym kraju o zupełnie odmiennym klimacie. Zacząłem regularnie uprawiać sport- głównie biegać. Rzuciłem palenie papierosów. W sumie przez cały okres kiedy zmagałem się z bólem, paliłem papierosy i czułem, że mają one negatywny wpływ. Bóle ustały na 6 lat aż do kilku miesięcy wstecz.
Nie palę i wciąż uprawiam sport. Skala bólu jest znacznie niższa niż kiedyś, aczkolwiek raz miałem bardzo silny ból, który obudził mnie w nocy. To właśnie w nocy najczęściej pojawia się atak. Około 1,5h od zaśnięcia.
Mam jeden jedyny sposób w jaki radzę sobie z bólem głowy i może komuś też pomoże. Kiedy mam atak lub czuję, że nadchodzi to zaczynam robić pompki. Robię ich około 150-200 w 3-4 seriach. Są to płytkie pompki, które bardziej mają za zadanie, żebym się zmęczył i wymusił lepszą cyrkulację krwi. Efekt jest zdumiewający, ponieważ w przeciągu około 5 minut ból ustaje jak ręką odjął.
Moje wnioski są takie, że ból ma ścisły związek z naszym krążeniem krwi i dotlenieniem organizmu, w szczególności głowy. Cieszę, się że mogę radzić sobie z atakami w ten sposób. Wiem, że robienie pompek brzmi szaleńczo ale kiedy mam do wyboru ból lub pompki to bez zastanowienia zaczynam je robić, nawet wstając w nocy z łóżka. Życzę wszystkim zdrowia i szybkiej ulgi.
Pozdrawiam
Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
Moja historia z klasterem
Re: Moja historia z klasterem
Witaj
Dzięki za podzielenie się historią choroby i cennymi wskazówkami. Jeśli, nie daj Boże, znów mnie dopadnie Horton, spróbuję zrobić pompki (choć nie wiem czy będę w stanie ruszyć się z ciasnego, ciemnego konta w łazience). Ale brzmi to bardzo logicznie; poprawienie krążenia działa zbawiennie i jest wskazane w każdych dolegliwościach, a pogłębiony (wysiłkiem) oddech, powoduje dostarczenie większej ilości tlenu. I tu przyklasną Ci wszyscy, którzy korzystają z tlenu w trakcie ataku.
Pozdrawiam serdecznie, gdziekolwiek w świecie jesteś
Dzięki za podzielenie się historią choroby i cennymi wskazówkami. Jeśli, nie daj Boże, znów mnie dopadnie Horton, spróbuję zrobić pompki (choć nie wiem czy będę w stanie ruszyć się z ciasnego, ciemnego konta w łazience). Ale brzmi to bardzo logicznie; poprawienie krążenia działa zbawiennie i jest wskazane w każdych dolegliwościach, a pogłębiony (wysiłkiem) oddech, powoduje dostarczenie większej ilości tlenu. I tu przyklasną Ci wszyscy, którzy korzystają z tlenu w trakcie ataku.
Pozdrawiam serdecznie, gdziekolwiek w świecie jesteś
Re: Moja historia z klasterem
Potwierdzam, u mnie ten sposób także od lat się sprawdza.
ps. Jeśli nie macie siły na pompki, można je zamienić na sex
ps. Jeśli nie macie siły na pompki, można je zamienić na sex
Re: Moja historia z klasterem
Hej,
Pamietam jak na początku Hortona tez siedziałem w ciemnych kątach i nie mogłem wykonać żadnego ruchu. Samo wyobrażenie, ze miałbym zrobić pompki czy jakikolwiek inny wysiłek fizyczny, przysparzało mi tylko więcej bólu. Jednak z czasem coraz bardziej oswajałem się i moja tolerancja na ból rosła. Aż do momentu kiedy zacząłem robić pompki i może sexu też spróbuje w takim razie
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Pamietam jak na początku Hortona tez siedziałem w ciemnych kątach i nie mogłem wykonać żadnego ruchu. Samo wyobrażenie, ze miałbym zrobić pompki czy jakikolwiek inny wysiłek fizyczny, przysparzało mi tylko więcej bólu. Jednak z czasem coraz bardziej oswajałem się i moja tolerancja na ból rosła. Aż do momentu kiedy zacząłem robić pompki i może sexu też spróbuje w takim razie
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Re: Moja historia z klasterem
Hej! Zawsze myślałam, że seks ma być przyjemnością, a nie aktem masochistycznym!
Ale ja się nie znam, jestem starej daty
Ale ja się nie znam, jestem starej daty
Re: Moja historia z klasterem
JanForum
Powiedz, jak robić te pompki gdy woda leci z nosa, leje się z oczu, gdy nic się nie widzi, bo tychże oczu nie da się otworzyć, a ręce potrzebne są do uciskania głowy? Jak Ty to robisz?
Powiedz, jak robić te pompki gdy woda leci z nosa, leje się z oczu, gdy nic się nie widzi, bo tychże oczu nie da się otworzyć, a ręce potrzebne są do uciskania głowy? Jak Ty to robisz?
Re: Moja historia z klasterem
Liliana, łączymy po prostu przyjemne z pożytecznym
A co do pompek, to nadzieja na choćby lekkie umorzenie bólu dodaje dużo "powera". Przynajmniej u mnie. A i porządne sponiewieranie swojego ciała także przynosi ulgę, bo pompki należy robić dopóki nie upadnie się na tzw. ryj.
A co do pompek, to nadzieja na choćby lekkie umorzenie bólu dodaje dużo "powera". Przynajmniej u mnie. A i porządne sponiewieranie swojego ciała także przynosi ulgę, bo pompki należy robić dopóki nie upadnie się na tzw. ryj.
Re: Moja historia z klasterem
Dan, przy 7-10 levelu, dla mnie niewykonalne. Ani jedno, ani drugie!
Re: Moja historia z klasterem
Wiadomo, zależy jaki level. Ale przy mniejszych często pomaga