na razie oficjalnie jeszcze nie wiem na co cierpię, ale niestety większość objawów wskazuje, że piszę na odpowiednim forum...
Moje bóle trwają już ok. 10 lat. Mniej więcej raz, dwa razy w roku po kilka tygodni. trwają 10-20 minut i występują dokładnie co 1-1,5h. Wcześniej były na tyle łagodne, że za bardzo nie poszukiwałem rozwiązania. Wszystko zmieniło się rok temu w listopadzie, ból był nie do zniesienia, pierwszy raz w życiu poszedłem na L4 i zacząłem poszukiwać rozwiązania:
-rezonans odcinka szyjnego kręgosłupa (pierwszy pomysł ponieważ właśnie 10 lat temu miałem dość poważny wypadek samochodowy) - NIC;
-rezonans głowy z kontrastem - wyszedł malutki oponiak, ale po konsultacji z neurochirurgiem wykluczono, że jest on przyczyną bólu.
-neurolog nic nie stwierdził - być może napięciowe bóle w związku ze stresem.
-laryngolog stwierdził tylko lekko krzywą przegrodę ale zatoki OK.
-mam astygmatyzm na obu oczach (soczewki) i regularnie jestem pod kontrolą okulisty - NIC.
-wszelkie inne badania krew etc. bardzo dobrze.
Teraz, po roku przerwy ból znowu wrócił, wizytę u neurologa mam dopiero za tydzień 14.11 i nie wiem jak wytrzymam do tego czasu

Objawy niepasujące do klastera:
-ból jest po jednej stronie głowy ale ewidentnie z tyłu (za uchem u podstawy czaszki). W żadnym wypadku nie łączyłbym go w okiem czy z oczodołem.
-na kilka godzin pomagają leki przeciwbólowe w bardzo dużych dawkach: napady bólu są co 4h zamiast co 1h.
pozdrawiam