Dieta antyhistaminowa
: 12 sie 2016, 17:06
Witajcie,
chciałabym się z Wami czymś podzielić.
W maju trafiłam na SOR z długą, koszmarną 10-tką. Wcześniej od listopada do maja bóle pojawiały się praktycznie codziennie. Na tym SORze neurolog, po tym jak mi zaaplikował sterydy (+ jeszcze wzięłam swoje tryptany), rzucił hasło: histamina i dieta antyhistaminowa. Jak tylko wróciłam do domu, zaczęłam szukać informacji na ten temat, skonsultowałam to też z moim lekarzem i od 18 maja zaczęłam ścisłą dietę antyhistaminową. Bardzo sceptycznie podeszłam do tej diety, wcale nie liczyłam na to że będzie działać. Ale... po trzech miesiącach stwierdzam, że chyba jednak na mnie działa. Po tych sterydach i tryptanach, które wzięłam wtedy w maju, klaster przeszedł i myślałam, że po prostu cały rzut się skończył, ale w międzyczasie miałam dwa bardzo krótkie ataki. Jeden na imprezie imieninowej (z 1,5 miesiąca temu), na której jadłam potrawy zakazane w diecie antyhistaminowej np. ciasto z truskawkami (bo nic innego nie było, a ja nie chciałam zwracać na siebie uwagi), a drugi gdy pojechałam na wesele (2 tygodnie temu), gdzie wypiłam odrobinę alkoholu - za każdym razem ból (na pewno klasterowy) pojawiał się bardzo szybko i po przyjęciu 100mg Frimigu przechodził aż do następnego dnia (w efekcie bóle klasterowe trwały 2-3 dni i ku mojemu zdziwieniu po prostu się kończyły). Od czasu wesela ból się nie pojawił. Nie wiem, czy to faktycznie zasługa diety antyhistaminowej (choć mam wrażenie, że coś może być na rzeczy), ale chciałam się tym z Wami podzielić, może ktoś z Was również wypróbuje taką dietę.
A i przy okazji tej diety, nie biorę żadnych leków w postaci np. Werapamilu (na którym byłam do końca maja).
chciałabym się z Wami czymś podzielić.
W maju trafiłam na SOR z długą, koszmarną 10-tką. Wcześniej od listopada do maja bóle pojawiały się praktycznie codziennie. Na tym SORze neurolog, po tym jak mi zaaplikował sterydy (+ jeszcze wzięłam swoje tryptany), rzucił hasło: histamina i dieta antyhistaminowa. Jak tylko wróciłam do domu, zaczęłam szukać informacji na ten temat, skonsultowałam to też z moim lekarzem i od 18 maja zaczęłam ścisłą dietę antyhistaminową. Bardzo sceptycznie podeszłam do tej diety, wcale nie liczyłam na to że będzie działać. Ale... po trzech miesiącach stwierdzam, że chyba jednak na mnie działa. Po tych sterydach i tryptanach, które wzięłam wtedy w maju, klaster przeszedł i myślałam, że po prostu cały rzut się skończył, ale w międzyczasie miałam dwa bardzo krótkie ataki. Jeden na imprezie imieninowej (z 1,5 miesiąca temu), na której jadłam potrawy zakazane w diecie antyhistaminowej np. ciasto z truskawkami (bo nic innego nie było, a ja nie chciałam zwracać na siebie uwagi), a drugi gdy pojechałam na wesele (2 tygodnie temu), gdzie wypiłam odrobinę alkoholu - za każdym razem ból (na pewno klasterowy) pojawiał się bardzo szybko i po przyjęciu 100mg Frimigu przechodził aż do następnego dnia (w efekcie bóle klasterowe trwały 2-3 dni i ku mojemu zdziwieniu po prostu się kończyły). Od czasu wesela ból się nie pojawił. Nie wiem, czy to faktycznie zasługa diety antyhistaminowej (choć mam wrażenie, że coś może być na rzeczy), ale chciałam się tym z Wami podzielić, może ktoś z Was również wypróbuje taką dietę.
A i przy okazji tej diety, nie biorę żadnych leków w postaci np. Werapamilu (na którym byłam do końca maja).