DLACZEGO WARTO ADOPTOWAĆ KOTA !!!

[piter]

z racji tego , że zasnąłem wczoraj zmęczony przed dziewiętnastą ,
i z racji tego , że mam dwa koty -
ofiaruję respons na ten post dyżurnemu środowemu .

[gnatek]

... rozlicznych waszych dewiacji.
jakże trafnie określona grupa docelowa

w sumie wolę to, jak dylemat wyboru paneli podłogowych.
te dewiacje, są mi zdecydowanie bliższe

[sawbona]

A ja pomimo środowego dyzuru nie miałam nawet sekundy by tu zajrzeć. W robocie się paliło i dymiło. Bardzo przepraszam za to wszystkich. A jeśli chodzi o koty to stosunku nie mam, ale zapewne mają go moje dwa psy. Pewnie też uważają, że adopcja kota by im się przydała albowiem jakieś rozleniwione są ostatnio.

[gnatek]

no właśnie. ale zacznij od adopcji jednego. bo jak weźmiesz parkę i się zaprzyjaźnią, bo każdy będzie miał jednego dla siebie. i w rezultacie wyjdzie na to, że masz rozleniwioną czwórkę. a tak, to tego jednego będą sobie wyrywać, tfu, zabiegać o jego przyjaźń

[sawbona]

A kto będzie zbierał te wszystkie potłuczone szklanki i kubki?

[Fredka]

Taka miękka, mrucząca poduszka potrafi ukoić wiele. Jedno leży w nogach i grzeje a na drugim leżę ja. Koci terapeuta skutecznie uspokaja, leczy i usypia. Potrafi też podnieść ciśnienie oraz zapewnić doskonałą rozrywkę. Obsługa full serwis.

P.S. A jak coś nabroi, zrzuci, potłucze... patrzę na to już inaczej. Zmusza mnie do ruchu fizycznego. Dla niego trzeba wstać. Nakarmić, sprzątnąć. Ma się dla kogo żyć.
Można być sprytniejszym. Wybawić kota wcześniej, wybiegać z laserem. Gwarantuję, że zmęczony kot pomaszeruje z nami do łóżka rozpocząć terapię.

[nyki-ma]

Nigdy nie zastanawiałam się nad adopcją kota. Obawiałabym się, że będzie on siał zniszczenie w całym domu, bo chyba trudno go czegokolwiek nauczyć. W sensie trudniej niż psa, przynajmniej tak mi się wydaje. Chociaż czasami jak patrzę na te kociaki, które szukają domów, to chciałabym im pomóc i wziąć do siebie jednego czy dwa. Tylko w ogóle trochę boję się kotów, bo pupil mojego narzeczonego niestety często jest w bardzo złym humorze - drapie, warczy i gryzie bez powodu. Ale może tylko ten egzemplarz jest wyjątkowo bojowy

[Spider]

.

I jeszcze jedną zaletą kotów jest to że nie trzeba ich długo piec...
Najlepsze są średnio wysmażone z frytkami...

Jestem stuprocentowym psiarzem... Za te zwierzęta dałbym się pociąć nawet bardziej niż za ludzi zwłaszcza jak widzę jak nie raz są traktowane. Jak widzę debila nap...cego czym popadnie, kijem, smyczą, kopiącego swojego psa np z powodu że nie posłuchał komendy, choćby głupiego "siad"...nie raz już miałem delikatnie mówiąc zgrzyty... bo nie umiem przejść bez reakcji.
...ale koty...? Stosunek jak wyżej

Chyba odbiegłem od głównego wątku który jest o kotach a nie psach... Sorrki

.

[piter]

Odbiegłeś dość daleko od wątku i od paru jeszcze innych nazwijmy to delikatnie Twoich " wątków " .
Postaraj się swoje prywatne zdania na temat psów , kotów , wiewiórek . kangurów etc ; zostawić dla siebie . Jeśli jednak już musisz o tym pisać , postaraj się nie narzucać ze swoimi kretyńskimi żartami o kotach ( bądź innych zwierzętach , których nie szanujesz ) w sposób , który kulturalnie nazywając powodować będzie niechęć dyskusji na forum . I nie narzucaj swoich tzw. " prawd życiowych "
P.S
Myślę, że nie byłoby ci miło gdybym pisał na forum , że najlepsze psy to te w budzie , żywione raz dziennie obierkami z ziemniaków .
I jeszcze jedno - nie ma kogoś takiego jak stuprocentowy psiarz ; jesteś albo kompletnym ignorantem oraz prostakiem pozbawionym empatii dla zwierząt albo ?
Kultura nie pozwala mi , opisywać drugiej wersji podejrzeń co do Twojej szanownej osoby.
Mam nadzieję , że po prostu - " tak ci się napisało " a inne osoby mające inne zwierzęta i inne zdanie są w jakikolwiek sposób przez ciebie akceptowane ?
Pozdrawiam .

[Spider]

.

Matko...! Skąd taka drażliwość i taki atak z powodu tego że wyraziłem swoją opinię iż nie lubię kotów? Nie muszę ich lubić tak jak inni nie musza lubić psów. Bo napisałem to w formie żartu? Oczywistym jest przecież że nie jadam kotów ani w żaden sposób ich nie męcze, choć oczywistym jest że na świecie je jedzą (psy również)
Cóż takiego było w moim poście nonsensownego co można by nazwać sarkastycznie "życiową prawdą"?
Skąd w ogóle taki "mądry" pomysł że miałbym, nie akceptować osób które mają inne zwierzęta niż psy? Nie dziele ludzi na psiarzy i nie-psiarzy. W ogóle staram sie nie szufladkować ludzi z samego założenia. Psiarz, kociarz, chrześcijanin, islamista, biały, kolorowy, hetero, gey..... Nie interesuje mnie to wszystko. Ważna jest jednostka.
Gdybyś pisał o psach w budzie metr na metr, spiętych jeszcze krótszym łańcuchem karmionych obierkami z ziemniaków...owszem byłoby mi przykro i często jest, jak widze takie sytuacje choćby w reportażach, ale opisywałbyś prawdę. Moje średnio wysmażone koty są ewidentnym 100% żartem który tylko daje do zrozumienia że za tymi akurat zwierzakami nie przepadam i nic więcej! Żadnych podtekstów, złego życzenia kotom czy jakimkolwiek innym zwierzakom. Ktoś pozbawiony empatii do zwierząt nie zasługuje w ogóle na miano człowieka. Też nie rozumiem skąd tak, bardzo delikatnie mówiąc, niedorzeczny pomysł że jestem jej pozbawiony...
...A stuprocentowi psiarze istnieją. W moim wolnym tłumaczeniu są to ludzie którzy gdyby mieli do wyboru jakiegokolwiek zwierzaka do wzięcia pod opiekę, wzięli by w 100% właśnie psa, tak jak ja, choć nie zdecyduje się już nigdy na psiaka bo w związku z moim brakiem empatii do zwierząt tak mocno przeżyłem śmierć mojego 10-letniego psa którego miałem od szczeniaka, że nie chce przeżywać tego ponownie...łącznie z tym, że ostatnie pół roku jego życia ledwo chodził co zmusiło mnie do nauki podawania kroplówek, zakładania wenflonów, cewnikowania i innych medycznych cudów...ale znów się niepotrzebnie rozwodze...

Dziwię się bardzo że tak Cię ubodło że nie lubię kotów, lub nie wiem co bardziej może fakt wyrażenia tego w formie żartu. W ogóle już któryś raz spotykam sie ze sporą drażliwością, jakby nic nie można było powiedzieć od siebie, a to co jest mało popularne jest "be" i trzeba karcić.

Kończe... Jeśli jeszcze kogokolwiek uraziłem - przepraszam i powtórzę się jak katarynka. Proszę się nie doszukiwać nonsensownych podtekstów, bo mój post był niczym więcej jak tylko wyrażeniem swojej niechęci do kotów w formie żartu. I NIC WIĘCEJ. Myśle, Piter, że po prostu ciut za daleko poszedłeś w wyobraźnie i dorobiłeś dupie uszy. W swoich domysłach i założeniach wsadziłeś mi poniekąd w usta rzeczy, które w życiu nie przeszłyby mi nawet przez myśl... Swoją drogą... Naprawdę trzeba mieć nie lada wybujałą wyobraźnię żeby zrobić z człowieka niemal zwyrodnialca i debila na podstawie jednej żartobliwej wypowiedzi o braku sympatii do jednego gatunków zwierząt...

Na wszelki wypadek jeszcze raz przeprosze wszystkich którzy kompletnie na opak, błędnie, idiotycznie zinterpretowali a właściwie znadinterpretowali mojego posta. Celowo powtórzyłem tutaj kilkukrotnie co i tylko co miałem na myśli...

Pozdrawiam...


.

[piter]

Doskonała i piękna odpowiedź .
Wymowna , inteligentna i prawdziwa .
Spider - za bardzo emocjonalnie podszedłem do tematu. Przepraszam.
Za nadinterpretację i " drażliwość " , też .

[Spider]

.

Nie rozumiem piter...

Ostatni post w tym wątku to: "autor: nyki-ma » 14 listopada 2016, 13:53 " ...więc w czym rzecz?

Pozdrowionka...

[piter]

No tak
ech ...ślepawy już jestem