Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.
Mój klaster
Re: Mój klaster
.....jeszcze od jakiegoś czasu mierzę sobie ciśnienie podczas ataku i zawsze bardzo mi ono wzrasta choć jestem niskociśnieniowcem
Re: Mój klaster
od 5 stycznia trwa mój rzut.
zacząłem walke od kuracji sterydowej ( dexaven), niestety bez efektów.
obecnie próbuję z litem. we wtorek odbiorę wyniki badań krwi, ale niezależnie od poziomu litu to zacznę schodzić bo też poprawy nie ma
doszedłem do 4 tabl na dobę i jedynym efektem jest żołądek w gardle.
średnio ataki są co 3 godz. do tej pory ratowalem się zastrzykami z imi. tyle, że przestają być skuteczne
tej nocy standardowo, kładę się ok 23-ej i po 2-3 godz budzi mnie ból. no to imi w brzuch i po 15 min do łóżka. przed 5-tą jeszcze raz. i ponownie o 7-ej. tylko, że teraz głowa nie reaguje na zastrzyk. 7.30 biorę drugie imi. i zaczyna się jazda. czuję jak schodzi ze mnie powietrze. na plecach pojawia się zimny pot, a przed oczami wyświetla napis " rezerwa-poziom energi 2 %"
nie miałem siły ruszyć ręką ani nogą. a ból przechodził baaaardzo powoli. gdzieś koło 8-ej, udało mi się wrócić jakoś do łóżka. i zasnąć.
do 9-ej. i kolejna jazda tym razem zrezygnowałem z imi i wziąłem temat na klatę. 10.10 po wszystkim.
i tak to u mnie wygląda
jeżeli czegoś nie wymyślę, to do czerwca...
zacząłem walke od kuracji sterydowej ( dexaven), niestety bez efektów.
obecnie próbuję z litem. we wtorek odbiorę wyniki badań krwi, ale niezależnie od poziomu litu to zacznę schodzić bo też poprawy nie ma
doszedłem do 4 tabl na dobę i jedynym efektem jest żołądek w gardle.
średnio ataki są co 3 godz. do tej pory ratowalem się zastrzykami z imi. tyle, że przestają być skuteczne
tej nocy standardowo, kładę się ok 23-ej i po 2-3 godz budzi mnie ból. no to imi w brzuch i po 15 min do łóżka. przed 5-tą jeszcze raz. i ponownie o 7-ej. tylko, że teraz głowa nie reaguje na zastrzyk. 7.30 biorę drugie imi. i zaczyna się jazda. czuję jak schodzi ze mnie powietrze. na plecach pojawia się zimny pot, a przed oczami wyświetla napis " rezerwa-poziom energi 2 %"
nie miałem siły ruszyć ręką ani nogą. a ból przechodził baaaardzo powoli. gdzieś koło 8-ej, udało mi się wrócić jakoś do łóżka. i zasnąć.
do 9-ej. i kolejna jazda tym razem zrezygnowałem z imi i wziąłem temat na klatę. 10.10 po wszystkim.
i tak to u mnie wygląda
jeżeli czegoś nie wymyślę, to do czerwca...
Re: Mój klaster
Gnatek przetrzymaj Do czerwca?!
Re: Mój klaster
wchodzę w 5 miesiąc. i już widzę, że nie dam rady. wytrzymałość psychiczna, fizyczna i materiałowa na ukończeniu. 2-3 dni może jeszcze pociągnę. rzuciłbym ręcznik i położył na deskach, tylko że to niczego nie zmieni. dalej będzie napierdalać
człowiek bezustannie gra i udaje przed otoczeniem i samym sobą, że daje radę, a prawda jest taka jak atak napalmem na wietnamską wioskę...
czy mam jakąś gwarancję, że to jeszcze do czerwca ? a może przekształcił się w chronika ? i tak bez znaczenia, bo przy atakach co 3 godz, to trudno nawet jeden dzień wytrzymać
człowiek bezustannie gra i udaje przed otoczeniem i samym sobą, że daje radę, a prawda jest taka jak atak napalmem na wietnamską wioskę...
czy mam jakąś gwarancję, że to jeszcze do czerwca ? a może przekształcił się w chronika ? i tak bez znaczenia, bo przy atakach co 3 godz, to trudno nawet jeden dzień wytrzymać
Re: Mój klaster
Wtaj Waldku,
co zmieniles od czasu co bylo lepiej.....? to znaczy jak znow zaczelo co zmieniles 2-3 tdni przed tem....?
zmniejszyles lit, przestales palic...nie pijesz kawy.....itp.....?
Chroniczne KBG w polsce to nic wesolego przynajmniej na dzis.
Waldku ale jak, stowarzyszenie zacznie swoja pelnoa dzalalnosc to beda zmiany....! w 10-15 lat to bedziesz sie dziwil.
Przyjdze nowa generacja, kasterowcow, beda bardziej cierpiec, bedzie bardziej bolec to cos rusza. Napewno...!!!!
Tylko wytrzymac , bedzie lepiej.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
co zmieniles od czasu co bylo lepiej.....? to znaczy jak znow zaczelo co zmieniles 2-3 tdni przed tem....?
zmniejszyles lit, przestales palic...nie pijesz kawy.....itp.....?
Chroniczne KBG w polsce to nic wesolego przynajmniej na dzis.
Waldku ale jak, stowarzyszenie zacznie swoja pelnoa dzalalnosc to beda zmiany....! w 10-15 lat to bedziesz sie dziwil.
Przyjdze nowa generacja, kasterowcow, beda bardziej cierpiec, bedzie bardziej bolec to cos rusza. Napewno...!!!!
Tylko wytrzymac , bedzie lepiej.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Re: Mój klaster
o to chodzi, że nic nie zmieniłem.
jedyne podejrzenie to sterydy. może ich resztki wypłukały się z organizmu i sam lit nic nie poradzi
bo i może od początku był to taki "pic na wodę "
jedyne podejrzenie to sterydy. może ich resztki wypłukały się z organizmu i sam lit nic nie poradzi
bo i może od początku był to taki "pic na wodę "
Re: Mój klaster
Testowanie mozliwie pomagajacych lekow nigdy nie jest , pic na woda..!!!!!
a moze sie prawie uda.
Moze dac mu jeszcze raz cortyzonu ...? ale w kroplowce...? i doczekac.
ale nie na dlugo te cortyzon, trzy albo piec dni.
Ja bym sie odwazyl 5 dni z tego pierwsz trzy 1000mg jak bedzie zniana to ostatnie dwa 500mg
jak bez ulgi i zmian to tez 1000mg a potem nic zadne tabletki i redukcja.
pozdrawiam i tzymam kciuki
Olek
a moze sie prawie uda.
Moze dac mu jeszcze raz cortyzonu ...? ale w kroplowce...? i doczekac.
ale nie na dlugo te cortyzon, trzy albo piec dni.
Ja bym sie odwazyl 5 dni z tego pierwsz trzy 1000mg jak bedzie zniana to ostatnie dwa 500mg
jak bez ulgi i zmian to tez 1000mg a potem nic zadne tabletki i redukcja.
pozdrawiam i tzymam kciuki
Olek
Re: Mój klaster
Trzymaj się Waldek.
Re: Mój klaster
Waldek trzyma sie Pendzla bo jo drabina zabierom...!
Re: Mój klaster
oby to tylko "z górki" było...
a może się zachlać ? tak na umór.
a może się zachlać ? tak na umór.
Re: Mój klaster
Waldku,
po 0,7 Wudy mialem 36-48 godzin ciszy....dopuki ten maly byl znow czezwy
Myslac o kosztach, jest to tania metoda, ale z jednego gowna do drugiego na take cos tez nie mialem i niemam ochoty..!!!!!
Od czasu do czasu, ale nie dlusza mete.
Bedzie lepiej , bedzie lepiej.....! wytrzymaj i doczekaj.
Olek
po 0,7 Wudy mialem 36-48 godzin ciszy....dopuki ten maly byl znow czezwy
Myslac o kosztach, jest to tania metoda, ale z jednego gowna do drugiego na take cos tez nie mialem i niemam ochoty..!!!!!
Od czasu do czasu, ale nie dlusza mete.
Bedzie lepiej , bedzie lepiej.....! wytrzymaj i doczekaj.
Olek
Re: Mój klaster
Waldas, próbuj, jeśli masz taką możliwość. Nie poddawaj się. Mi łatwo pisać Ty musisz działać Wszyscy jesteśmy z Tobą...
Re: Mój klaster
Olek, 0,7 to jeszcze nie umórOlek pisze:Waldku,
po 0,7 Wudy mialem 36-48 godzin ciszy.... (...)
Tymczasem Piter gdzieś zaginął
Re: Mój klaster
no, jeszcze ten weekend bez "na umór".
wogóle ten rzut mam pokręcony, w życiu nie miałem migren, a tu już pare razy miałem. tak w międzyczasie ataków. też mało ciekawe cholerstwo. trzyma kilka, nawet kilkanaście godzin, że człowiek nawet boi się zmienić pozycję na milimetr. przedtem oczywiście jakieś kolorowe zjawy przed oczami i takie tam.
ale boli "na wierzchu" i bez tego doła psychicznego. nawet bym się zamienił
dzisiaj jakby troszkę lepiej. nawet pojechałem na krótko na działkę
pozdrawiam Was
wogóle ten rzut mam pokręcony, w życiu nie miałem migren, a tu już pare razy miałem. tak w międzyczasie ataków. też mało ciekawe cholerstwo. trzyma kilka, nawet kilkanaście godzin, że człowiek nawet boi się zmienić pozycję na milimetr. przedtem oczywiście jakieś kolorowe zjawy przed oczami i takie tam.
ale boli "na wierzchu" i bez tego doła psychicznego. nawet bym się zamienił
dzisiaj jakby troszkę lepiej. nawet pojechałem na krótko na działkę
pozdrawiam Was
Re: Mój klaster
Oj, Gnatek. Grunt, że coś się tam kiełbasi bólowo pod kopułką, więc i coś się może pozytywnego z tego wykluje. Tej wersji się trzymajmy, bo jest całkiem niezła
Re: Mój klaster
przez lata. była to boląca, chu....wa, ale przewidywalność.
teraz chaos, ból i jedna wielka niewiadoma...
teraz chaos, ból i jedna wielka niewiadoma...
Re: Mój klaster
Gnaciu, wiem że jest chujnia i sił już brakuje. Nic mądrego nie napiszę. Tyle tylko, że wszystko się kiedyś MUSI skończyć. MUSI
Re: Mój klaster
....cześć , troszkę może rozwiń swoją myśl , temat ?
- Twój post jest jakby wyrwany z kontekstu pośród innych w tym temacie .
- Ogarniesz dla nas co masz konkretnego do przekazania ?\
Pozdrawiam.
- Twój post jest jakby wyrwany z kontekstu pośród innych w tym temacie .
- Ogarniesz dla nas co masz konkretnego do przekazania ?\
Pozdrawiam.