Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

Czy warto sie dokształcać?

Czyli wszystko co nie związane z bólem.
Klamerka
Nowka
Posty: 10
Rejestracja: 13 kwie 2012, 13:48

Czy warto sie dokształcać?

Post autor: Klamerka »

Cześć. Jak to mówią człowiek uczy się przez cale życie. Jestem po studiach humanistycznych i chciałabym teraz studiować jakiś inny kierunek, najlepiej związany z szeroko rozumianą bankowością. Czy uważacie że to dobry pomysł? Koleżanka, po politologii zdecydowała się na te studia licencjackie w Poznaniu i radzi sobie całkiem nieźle więc trochę jej przykład do mnie przemawia. Ciekawa jestem co o tym myślicie?
Awatar użytkownika
gnatek
Przewodnik
Posty: 994
Rejestracja: 26 paź 2008, 19:42

Re: Czy warto sie dokształcać?

Post autor: gnatek »

jasne że możesz. na wydz. ekonomiczno-socjologicznym U.łódzkiego był swego czasu kierunek "ekonomia dla nieekonomistów" zaoczne 3.5 letnie studia magisterskie dla ludzi po innych kierunkach. filologiach, prawie, awf-ie itd. i ludzie dawali radę :) sam to na stare lata zrobiłem. może na śląsku też można coś podobnego znaleźć ?
a taką ekonometrię można nawet polubić :)
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: Czy warto sie dokształcać?

Post autor: herman »

Wszystko możesz ale nie chciej znać mojego zdania na temat ekonomii, bankowości i innego lasowania mózgu bez potrzeby. Przeczytaj sobie "Kapitał" Marksa i cała ekonomia będzie jasna (tylko pomiń ideologię w tym dziele) studia możesz sobie darować.
Sami bankowcy i ekonomiści, kurde, a robić nie ma komu. Pieniądze są z produkcji i usług. Jak nie ma pieniędzy to nie ma po co nimi obracać. Więc polecam kierunki inżynierskie: elektrotechnika, mechanika, elektronika, mechatronika, chemia ... ewentualnie informatyka. Polecam badanie rynku pracy przed wyborem. U mnie w firmie jest kilku ekonomistów na kilkunastu konstruktorów i inżynierów produkcji, nie licząc serwisu oraz samej produkcji i wolne wakaty właśnie dla inżynierów produkcji. Ekonomistów i innej maści ściemniaczy odsyłają z kwitkiem.
Może to nakreśli nieco sytuację: Skończyłam rachunkowość
Z innej beczki, taka konfrontacja inżyniera z prawdziwego zdarzenia ze ściemniaczami: Ile naprawdę kosztuje płyn ?
Znieść podatki ! Bankowcy do budowania autostrad ! Ekonomiści do mioteł ! Urzędnicy do kamieniołomów !
Błagam ! Tylko nie ekonomia ! Dość darmozjadów w tym kraju.
To naprawdę tylko delikatne określenie mojego stanowiska.
Awatar użytkownika
gnatek
Przewodnik
Posty: 994
Rejestracja: 26 paź 2008, 19:42

Re: Czy warto sie dokształcać?

Post autor: gnatek »

proponuję Sebastian wrócić do handlu wymiennego. wówczas rzeczywiście bankowców i innych ekonomistów wyślemy do kamieniołomów, a sami spokojnie zajmiemy się wymianą pary butów na trzy gliniane garnki lub worek węgla ... :)
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: Czy warto sie dokształcać?

Post autor: herman »

No dzisiaj nadal mamy wymianę towarów tylko, że nie bezpośrednio ale za umowną równowartość. Jeżeli pominę pieniądz, to się okaże że zamieniam swoje usługi/produkt na inne usługi/produkt. Korzystam przy tym z przelicznika równowartości. Dzisiaj bywa, że nawet nie widzę ani skrawka pieniądza. Sprzedaję - kupuję, a wszystko wirtualnie. zatem mogę śmiało powiedzieć, że zamieniłem swój produkt na inny produkt. To, kto brał udział w tej wymianie to sprawa drugorzędna. Nie potrzeba studiować, żeby wiedzieć, że sprzedający chce zarobić, a kupujący zaoszczędzić. Nie trzeba też być profesorem matematyki, żeby policzyć kiedy zarobię, a kiedy pójdę w straty. Z ekonomii na studiach mam 5. Nie dlatego, że znam te wszystkie śmieszne terminy pseudonaukowe ale dlatego, że stosując prostą logikę potrafiłem sprowadzić wykładowcę z fabryki frazesów na wolny rynek i sprzedać produkt. Zasada prosta jak EKG trupa. Tego się trzymajmy, a będzie dobrze. Przypomniał mi się dowcip jak tusek rozmawiał z merkel:
- ile u was śhednio zahabiają ? - pyta doniu
- 2500 ojro - odpowiada merkel
- a ile mniej więcej wydaje się (przeciętnie) na życie ? - drąży ten od disneya
- 1500 ojro - cierpliwie odpowiada niemka
- to co oni hobią z 1000 euro ? - zainteresował się wielki mały człowiek z polszy
- a ch*** mnie to obchodzi - skwitowała merkel - a tak swoją drogą, to jaka jest u was średnia ? - kontruje się niemka
- aaa 2500 zł - rewanżuje się doniu
- a ile u was życie kosztuje
- 3500 zł - spokojnie odpowiada megamózg
- to skąd oni biorą te 1000 zł na życie ? - dziwi się zaskoczona merkel
- a ch*** mnie to obchodzi - z uśmiechem podsumowuje nasz geniusz.
ODPOWIEDZ