Jest to mój pierwszy post na forum w którym trochę postaram się przybliżyć swój KBG oraz od razu prosić o pomoc.
Z klasterowymi bólami głowy zmagam sie od 3-4 lat ze sporymi okresami remisji. Zaczęły się pojawiać w wieku 22-23 lat. Na szczęście moje bóle nie przekraczają 6 progu a i to bardzo rzadko i tylko w nocy. Mimo to życie z tym jest na prawdę dokuczliwe. Nie chcę sobie nawet wyobrażać co czują ludzie którzy osiągają 8+. Chcę tego uniknąć i jak najszybciej zacząć leczenie. Dopiero od kilku tygodni jestem pewny co mi dolega trafiając na liczne opisy tej choroby.
Moje objawy są książkowe:
uczucie rozsadzania w skroni, kłujący ból w oczodole, płynna wydzielona z lewej dziurki w nosie. Lewe oko łzawiące, małe, zaczerwienione, opuchnięta powieka. Nigdy w życiu nie bolała mnie jeszcze prawa strona głowy, lewa - setki. Poza klastrem życie przez całe miesiące jest piękne - absolutnie żadne inne bóle mi nie dolegają, jedynie z racji wykonywanej pracy mam trochę stresu w życiu.
Dodatkowo nie wiem czy też tak macie - jako że u mnie ból klasterowy zawsze występuje w lewej części twarzy to czynnikiem który go najmocniej wywołuje oraz nasila jest właśnie leżenie na lewej stronie ciała.
Klaster trwa u mnie od 2 tygodni po roku przerwy. Jestem osobą raczej niepijącą alkoholu, nie piłem go praktycznie wcale przez ten rok remisji (maksymalna dawka to 2 piwa). Ostatnio trafiła się wigilia służbowa no i tak wyszło, że polało się sporo alkoholu. Dosłownie dwa dni po tym pierwszy atak KBG od około roku.
Lekarze z którymi sie wcześniej kontaktowałem zwalali to na zatoki/alergie/zapalenie ucha/przewianie/zacugowanie. Nigdy żaden lekarz nie naprowadził mnie nawet na to, że może to być KBG.
Mieszkam w okolicach Kutna (samo centrum Polski). Interesują mnie lekarze/kliniki z okolic - Kutno, Płock, Łódź ostatecznie Warszawa. Proszę o informację o specjaliście który się na tym zna bo z doświadczenia wiem, że o takiego ciężko.
Wyczytałem na tym forum o profesorze Prusińskim z Łodzi - niestety okazało się, że nie żyje od 2 lat. Może zna ktoś z was lekarzy których profesor Prusiński prowadził i kontynuują jego badania na temat KBG.
Póki co moje leczenie wygląda tak, że jak tylko coś poczuje to od razu biore proszki przeciwbólowe (przede wszystkim APAP), żeby ból nie zdążył się rozchulać na dobre. Zauważyłem, że potrafi mi pomóc picie energytów/kawy. Dodatkowo inhalacja z eukaliptusu też łagodzi objawy.
W nowym roku życzę wszystkim nieskończonego okresu remisji!

Dziękuję wszystkim za poświecony czas i pomoc.
Pozdrawiam.