@piter
Każdego może kiedyś jakaś pscółka uwalić w dupkę...

, dlatego nie podszedłem do tematu całkiem na "anty" w moim poście, a jedynie próbowałem uświadomić narcissus-a dlaczego tak, a nie inaczej...
Dla mnie Imi jest czymś b. b. ważnym... Nazywam go lekiem ratującym życie bo kto wie...czy za którymś razem (gdyby nie właśnie Imi) nie hulnąłbym z bólu za okno... Dla mnie to zbawienie, podniesienie jakości życia, zdrowia ogólniepojętego jak i psychicznego. O takie rzeczy się dba... Szanuje je...wręcz czczci... i nikt z potrzebujących go nie powinien mieć najmniejszych problemów aby posiadać go w swojej apteczce... ALE...niestety mają one i swoją realną wartość materialną...
Mamy w tym temacie z narcissus-em nieco inne zdanie i tyle. Najpewniej jest to spowodowane różnicą w budżetach i to wszystko...

Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje racje.
Myślę, że tyle w temacie...
Odn. klasterka... Uważam, tak jak juz napisałem, że wszyscy dokładnie przechodzimy to samo tylko w różnych natężeniach i odstępach czasu...więc co tu opisywać...
Ból przy którym już nie raz myślałem, żeby sprawdzić czy nie potrafie przypadkiem latać...

, przy którym jakieś złamania, bóle zęba, żołądka, "normalne" bóle głowy, zatok.....są niczym! Swoją drogą dłuższy czas się z tym męczyłem nie wiedząc nawey co to jest. Zostałem zdiagnozowany przypadkiem. Któregoś razu strzeliło mnie w środku miasta, z daleka od jakiejkolwiek "nory" w której mógłbym się zaszyć i przetrzymać atak.... Uderzyłem do szpitala...może tam mi coś podadzą co pomoże... Trafiłem na zajebistą, młodą, myślę że zaraz po skończonej nauce kumatą dziewczynę... Nikt wcześniej przy mnie nawet nie użył nazwy "Horton" czy "klaster", a Ona, ku mojemu zdziwieniu mnie sru pod tlen

i pierwsze co powiedziała po wywiadzie ze mua, że to własnie Horton. To był mój 7-letni epizod mieszkania w w-ffce (lekko pogardliwie o Warszawie - bez urazy) a szpital Banacha. Właśnie byłem na wylocie na stare śmieci - do Łodzi. Net, fora, wypowiedzi, podpowiedzi no i wylądowałem u osławionej już dr Durko w Barlickim. Isoptin przewlekle + kilka przeciwbólowych doraźnie. Oczywiście jednym z tych doraźnych zaproponowała mi Imigran w zastrzykach.

niedostępny już w naszym wspaniałym kraju od długiego czasu. Jako pierwszy uświadomiłem Panią dr że nie ma go już na rynku...

Wiedziałem o tym doskonale bo tak już mam, że jak tylko coś mnie zainteresuje lub dotknie mnie bezpośrednio jak właśnie klaster, muszę wyczytać całą sieć

wertując co się tylko da... Ot i wszystko. Cała historia...
---------------------------------
No. "To by było na tyle" jak mawiał nieżyjący już J.T. Stanisławski w genialnym, starym, komunistycznym, rozrywkowym programie "Zezem"
Pozdrowienia.
Ps Jestem już z Wami dość długo tyle, że nie miałem potrzeby wysławiania się/rejestracji. Wystarczyły mi Wasze-wszystkich na tym forum i nie tylko cenne podpowiedzi za które teraz mam okazję podziękować...
@narcissus
Jest w tym poście trochę o Tobie...

Zaznaczam, żeby nie było że coś knuje za Twoimi plecami...
