Osoby, które zadeklarowały członkostwo w Stowarzyszeniu Chorych na Klasterowe Bóle Głowy, prosimy o opłacenie składki członkowskiej (60zł) za rok 2024.
Stowarzyszenie Chorych na Klasterowe Bóle Głowy
Bank PKO BP - Nr 93 1020 4391 0000 6102 0157 5935
Tytułem: składka członkowska 2024
Uwaga! Jeśli wpłacacie składkę w czyimś imieniu, z czyjegoś konta lub wpłacacie na poczcie, wpiszcie w tytule wpłaty imię i nazwisko osoby, której wpłata dotyczy.

nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Czyli wszystko co nie związane z bólem.
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

ostanie dni i poznanie kilku wybitnie interesujących osób wywołały u mnie rozważania na temat związku wiary z nauką. temat być może mało interesujący ale chciałem się podzielić pewnymi spostrzeżeniami.
zacznę od tego, że ostatnio poznałem kilka osób wielkiej wiary i to co zwróciło moją uwagę to fakt, że to ścisłowcy. zacząłem się zastanawiać, bo dotychczas spotykałem ścisłowców, którzy nauką chcieli wykluczyć wszelkie Istnienie nad człowiekiem. przecież jednak historia mówi o naukowcach tak wielkiej wiary, że potrafili naukę zaprząc do udowadniania istnienia Boga (Św. Augustyn, Pascal, Michał Anioł).
kiedyś odrzuciłem wszelką wiarę i zacząłem szukać Prawdy. do poszukiwań zaprzągłem mój analityczny umysł. odwiedziłem świadków Jehowy, mormonów, hary kriszna, satanistów, 2 razy przeczytałem koran (nie w oryginale ;) ) poznawałem Kościoły protestanckie, zgłębiałem buddyzm i judaizm. w końcu odrzuciłem wszystkie ze względu na jakikolwiek brak spójności i jasnych przesłanek do przystąpienia do któregoś z nich. tak wróciłem do katolików i zacząłem od początku studiować Pismo Święte, już nie pod dyktando świadków Jehowy. nagle wszelkie analizy zaczęły wychodzić w sposób jednoznaczny. kiedy zacząłem wątpliwości konsultować u księży nagle zorientowałem się, że wystarczy uwzględnić WSZYSTKIE zmienne i wynik jak by nie liczyć zawsze wychodził taki sam :D
po Mszy Św. z odnową w Duchu Świętym moje życie się zmieniło. nagle zauważyłem, że moja dotychczasowa, tak zwana, logika była niepełna i dość nielogiczna, innymi słowy poczułem się jak ignorant ... ale zacząłem być szczęśliwy, bo wszystko jasno i precyzyjnie zaczęło wykreślać azymut. pytania nie znikły. mógłbym powiedzieć, że jest ich nawet więcej ale o dziwo odpowiedź już znam ;) :D szukam tylko jak od pytania dojść do odpowiedzi.
ktoś mógł by powiedzieć, że sugeruję i naprowadzam fakty w taki sposób, żeby dojść do takiej, a nie innej odpowiedzi. z pomocą przyszedł mi niespodziewanie (nawet o tym nie wiedział) nauczyciel matematyki, który zawsze mówił: skoro pole powierzchni trójkąta prostokątnego o przyprostokątnych długości 3 cm i 4 cm wynosi 6 cm kwadratowych, to jak byście nie sugerowali i nie liczyli wynik i tak wyjdzie taki sam, jeżeli tak nie wyjdzie to szukajcie błędów ;)

do takiej matematycznej konkluzji dotarłem studiując Pismo Św. wniosek ? logicy jeżeli tylko potrafią w swoich rozważaniach znaleźć wszystkie zmienne nie mogą nie wierzyć, a kiedy już znajdą prawdę to znając odpowiedź i pytanie będą tak długo drążyć, aż znajdą błąd w równaniu lub brakującą niewiadomą. żeby było ciekawiej, jak znajduję błąd lub tę brakującą to okazuje się, że miałem ją przed oczami tylko z jakiegoś niejasnego powodu jej nie dostrzegałem lub do końca nie chciałem dostrzec.

dla podkreślenia sensu tego co napisałem przytoczę historię kolegi, który postanowił naukowo udowodnić, ze Pismo Święte kłamie, a wiara to opium dla mas. dziś jest najzagorzalszym obrońcą wiary ... jak tylko zaczął analizować i szukać dziury w całym doszedł do wniosku, że się mylił i był ślepy.

to oczywiście nie wyklucza humanistów z grona wierzących ;) :D jedynie jest wyrazem mojego zdziwienia, że tak wielu naukowców twierdzi, że nauka wyklucza istnienie Boga.

nie napisałem tego, żeby rozpocząć spór o wiarę tylko celem podzielenia się własnymi myślami (nie mam gdzie ostatnimi czasy więc postanowiłem coś spłodzić).
może będę zaznaczał jakoś w temacie, że ten post to taki wypocin, żeby nikogo nie narażać na przypadkowe czytanie przynudzania jakiegoś dziwaka ? ;) :D
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

ostatnimi czasy nie mam o czym pisać. mam w głowie taką pustkę, że aż mnie przeraża. może to po sesji, może po prostu jestem zmęczony, a może przytłacza mnie ogrom codzienności.
brakuje mi motywacji.
nie znalazł by się jakiś dyskutant ? ;) zarzucić ciekawy temat, który mnie wciągnie.
najgorsze jest to, że sporo projektów utknęło w martwym punkcie i blokują miejsce dla nowych.
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

Pojawiły się nowe wydarzenia, którymi chciał bym się z Wami podzielić.
Po pierwsze: po narodzinach mojej córki Marysi, narodziłem się ja po raz drugi. Cieszcie się wraz ze mną, bo po jakichś 10 latach znowu narodziłem się dla Boga.
Przez ostatnie 10 lat wiele się działo w sprawie mojej wiary, od kryzysu i upadku po powstanie i narodzenie się na nowo. Przez ostatnie 10 lat nie byłem w spowiedzi i Komunii. Trudno było zrobić po 10 latach ten krok. Walczyłem i próbowałem wiele razy i na wiele sposobów ale bez skutecznie. Ostatnio w moje ręce wpadła książka zakonnika z zakonu kapucynów "Spowiedź jest spoko". Niestety zamiast rozwiać moje wątpliwości jeszcze je pogłębiła. Kapucyn często opowiadał o ludziach, z którymi rozmawiał jeżdżąc przez Polskę na stopa. Kurcze - pomyślałem - tyle jeżdżę i jakoś nigdy nie spotkałem takiego zakonnika łapiącego stopa. Zacząłem nawet się modlić o takie spotkanie. Po co to piszę ?? Otóż moc Boga jest WIELKA !! Dnia 22.10.2010 około 11:15 wyjechałem w pośpiechu z domu załatwić sprawę pępkowego w MOPSie. Miałem kwadrans na pokonanie 7km. Zazwyczaj jadę przez Nikisz i Janów ale pomyślałem, że szybciej tam zajadę kiedy polecę trasą na Wawę i obwodnicą (jakieś 7 minut jazdy). Tak też zrobiłem (starą drogą jakieś 9 minut ;) ). Kiedy tylko wyskoczyłem na trasę zobaczyłem brata zakonnego zmierzającego do Krakowa. Pomyślałem, że jak skoczę przez A4 do Mysłowic to przez Szopienice jeszcze zdążę, a przynajmniej baraciszka podrzucę na A4. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że to kapucyn :) . Zaczęliśmy gadać i ani się spostrzegłem byliśmy na bramkach :D Pomyślałem - kurde Bóg chyba daje mi szansę. Na bramkach i tak nie zawrócę więc postanowiłem braciszka podrzucić aż do klasztoru. Całą drogę rozmawialiśmy i faktycznie rozwiał wszystkie moje wątpliwości i opory związane z sakramentem spowiedzi. Kiedy dotarliśmy do klasztoru zaprosił mnie na obiad (na rybkę). Po obiedzie poprosiłem o spowiedź. Znowu jestem człowiekiem szczęśliwym. Najmocniejsze jednak w tej całej historii jest fakt, że Bóg nie zostawia takich natrętów jak ja i kiedy się naprawdę prosi to, jak zobaczyć można na moim przykładzie, potrafi tak wszystko zorganizować, że mucha nie siada.
Z czystym kontem oddałem się Bogu i jemu zostawiam cała resztę, co i Wam z całego serca polecam. Teraz to się nawet hortona nie boję ;) :D

PS. Czasem się zastanawiam czy ktoś oprócz mnie to czyta ;) . Niby jakieś wejścia są ale ... czasem mam nadzieję przynajmniej na jakąś polemikę ;)
wlodzimierz
Zainteresowany
Posty: 212
Rejestracja: 04 lut 2010, 18:14

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: wlodzimierz »

Szczęście to ty masz,a to szczęście chodzi parami;1to narodziny córki,2 to spowiedż..Gratulacje :D
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

Odgrzeję temat drażliwy, temat Krzyża w Wawie.
Nie wiedziałem jak się ustosunkować do całej afery. Wiedziałem tylko, że na tym wszystkim cierpi tylko symbol naszej wiary ... Czułem, że coś jest mocno nie tak. W końcu przeczytałem w Gościu Niedzielnym słowa benedyktyna z Tyńca o. Leona Knabita. Mocno mnie uderzyły. Dlaczego ?? Dlatego, że sam na to nie wpadłem i dlatego, że pojawiło się coś co skłoniło mnie do napisania tego postu ale po kolei. To o czym pisał o. Leon brzmiało mniej więcej tak:
Kiedy na Krzyżu umierał Jezus to pod krzyżem można było zobaczyć: płaczących nad jego losem, modlących się, straże, faryzeuszów i grupę szyderców wyśmiewających się z niego, plujących itp. Minęło 1977 lat od tego zdarzenia i co widzimy ?? Krzyż, a pod krzyżem: płaczących i modlących się, straże, faryzeuszów i grupę szyderców ... Poczułem się dziwnie i miałem nieodparte wrażenie, że w tej chwili zapieje kur ...
Nagle przypomniałem sobie jak kiedyś na lekcjach religii słuchałem o ukrzyżowaniu Jezusa to sobie myślałem: ja bym na to nie pozwolił, stanął bym w Jego obronie ... Pomyślałem też, że przecież jak by nauczał w Polsce to by do tego nie doszło ... I co ?? I dostałem w twarz ... Ukrzyżowaliśmy Go w Polsce. Znaleźli się i szydercy. Wiecie jak się czuję z tym faktem ?? Najgorsze jest to, że uświadomiłem sobie, że właściwie przez własną obojętność stałem się niejako świadkiem golgoty i nie zrobiłem NIC. To bolesne odkrycie ... Nie mniej bolesne niż to, że moi rodacy okazali się wcale nie lepsi od tych, którzy go zamordowali ... Jednak zapomnieliśmy o jednym. Jezusa pochowano, Krzyż został usunięty. Jezus zmartwychwstał, a krzyż został odnaleziony i wywyższony. Bóg zwyciężył i zwycięży również dzisiaj.
Zacząłem się też zastanawiać: komu i dla czego przeszkadza Krzyż ? Czy po usunięciu Go coś się zmieniło ? Podatki jakie były takie są, VAT wzrósł, cena paliwa bez zmian, cena energii elektrycznej - bez zmian, cena gazu - bez zmian, drogi dalej dziurawe, ja mam dalej klastra i nic się nie zmienia w tym temacie, dalej jest problem z mieszkaniami, kredytami, podwyżki płac nie było, ludzie dalej chorują i umierają ... Więc o co chodzi przeciwnikom ???????? Dla nas Krzyż (symbol), dla nich dwie deski zbite ze sobą, więc o co kaman ? Znajdzie się ktoś kto mi to wyjaśni ????
Jak by mi żydzi postawili gwiazdę Dawida pod oknem to bym nie protestował, nawet byłbym za. Muszę znosić akty wandalizmu i napisy na każdym murze traktujące o klubach piłkarskich. Często niszczą czyjąś własność ale jakoś nie widzę tłumów protestujących przeciwko takim symbolom. Jak to jest ?? Podejmie ktoś próbę przybliżenia mi tematu ??
Awatar użytkownika
januszx64
Zainteresowany
Posty: 147
Rejestracja: 02 mar 2009, 14:48

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: januszx64 »

ale w cenach się pomyliłeś
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

U nas ceny energii, gazu i paliwa na razie bez zmian.
mnich
Nowka
Posty: 4
Rejestracja: 24 paź 2010, 22:39

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: mnich »

Temat do polemiki piękny!
Czy możnz to wyjaśnić? pewnie tak ale ciężko.

Wydaje mi się że tak się dzieje bo ludzie patrzą na pewne sprawy nie tylko z perspektywy wiary. Kieryjemy sie też rozumem, sercem, doświadczeniami itd.
Dużo też nauczyliśmy sie od siebie małpować niemając własnego zdania bo tak nam jest łatwiej i nie wymaga to wysiłku umysłowego ważne że jestem po jednej
bądz po drugiej stronie sporu i nie zastanawiam sie czy mają sens moje poczynania i decyzje. Czyli odnośnie Krzyża wilu ludzi moim zdaniem nie powinno tam być !
Czemu nikt nie protestuje o grafiti na blokach ? bo to proceder trwający chyba już wieki :) napisów jest ogrom tyle ilu je piszących a krzyż ten konkretny był jeden więc
łatwiej jest się zorganizować , niż gonić bandę piszących po murach bandą przeciwnków i chyba raczej nierówne szanse wiekowe :)
Awatar użytkownika
herman
Przewodnik
Posty: 547
Rejestracja: 01 sty 2010, 19:16

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: herman »

Analizując Twoją wypowiedź:
1. Jest sposób na oswojenie ludzi z krzyżem: trzeba latać ze szprajem i malować na kożdym wolnym skrawku muru ;)
2. Myślę, że małpowanie i tępe naśladownictwo to dobre określenie.
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: narcissus »

Herman absolutnie nie przynudzasz/przynudziłeś wieki temu już z punktu widzenia fo. Odgrzebuję temat z niebytu. Wart dyskusji, wymiany zdań. Wciąż podążasz Swą drogą? Zaciekawiło mnie Twoje otwarcie się i chęć podzielenia publicznie w kwestii... co by tu nie mówić ważnej. Absolutnie bez prowo.
Liliana
w Temacie
Posty: 390
Rejestracja: 29 gru 2014, 14:12

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: Liliana »

Witaj Herman :)
Co prawda pisałeś swój temat prawie pięć lat temu, ale wydaje mi się, że dla tej sprawy nie ma to znaczenia.
Dlatego ośmielam się napisać swoje zdanie w tej, jakże ważnej, poruszonej przez Ciebie kwestii.
herman pisze:Zacząłem się też zastanawiać: komu i dla czego przeszkadza Krzyż ?
Myślę sobie, że tak naprawdę krzyż nikomu nie przeszkadza. Tak.
Przypuszczam, że chodziło o pokazanie PiSowi gdzie jego miejsce i o tzw. "nowoczesność"!
Krzyż, wiara, ewangelia, Biblia to, sprawy, które nie są przedmiotem rozmów, dyskusji towarzyskich.
Zauważ, że ci, którzy w jakikolwiek sposób obnoszą się czy manifestują swoją wiarę są wyśmiewani, okrzykiwani moherami, katolami itp.
Popatrz co mówi się o PiSie i ich zwolennikach, a oni właśnie nie ukrywają, że Bóg, Honor i Ojczyzna to, dla nich wielkie wartości.
Popatrz co mówi się o Świadkach Jehowy. Czegokolwiek by im nie zarzucić (dla mnie, nie do przyjęcia ze względów, tak ludzkich jak i zawodowych!) trzeba przyznać, że ich wiara jest wielka. Kto z nas miałby tyle odwagi by chodzić po domach z Biblią?! A przecież Jezus powiedział "chodźcie i nauczajcie", czyż nie? Więc chodzą; są wyśmiewani, są wyzywani, zamyka się im drzwi, niemal przed nosem.
Krzyż, Bóg, wiara i to czy mamy odwagę mówić o tym otwarcie jest kwestią mody, zasad wyniesionych z domu, wartości jakimi się kierujemy. Ale także środowiska w jakim żyjemy i obawy przed odrzuceniem tegoż, gdy zamiast mówić o biznesie, nowym jachcie czy wakacjach na Bahamach zaczynamy "przynudzać" o sprawach ponadmaterialnych. Rozmowa o wartościach duchowych jest niehalo, nie jest na topie. Posłuchaj krzykaczy w TV. Bóg i Krzyż jest dobry dla moherów!!! (zobacz ile w tym pogardy dla osób wierzących, dla osób starszych-zamiast szacunku dla wieku, doświadczenia i wyznawanych wartości!)
Ludzie wstydzą się przyznać do wiary w Boga, zauważ, że owszem, nie mają oporu powiedzieć, że chodzą do kościoła, ale gdybyś chciał pociągnąć temat, zaczyna się robić niezręcznie. To pewnie, po części, z powodu nieznajomości Biblii, a na pewno, w dużej mierze, z powodu "obawy" by nie być zakwalifikowanym w szeregi "moherowych beretów".
Słowo: Bóg i słowo: Patriotyzm nie mają miejsca w dzisiejszym słownictwie Polaków. Mówi się na ten temat krótko i tylko z okazji Świąt kościelnych czy państwowych.
Teraz jesteśmy w tej tzw. EUROPIE, chcemy być zaliczani do "postępowych" krajów zachodnich. Tam wyznaje się inną wiarę: kasa, kasa, kasa... szmal, nie żaden Bóg i Krzyż!!! To dobre dla zaścianka!!!
Dlatego robimy pokazówkę z usuwaniem Krzyży i wyśmiewaniem tych wszystkich, którzy wspominają o Bogu.
To jest też bardzo dobry sposób dzielenia narodu. Nikt mi nie powie, że przeciwnicy krzyża w Warszawie to, efekt skrzyknięcia się "zwykłych" ludzi! Jakaś kierownica tam była! Jak zwykle zresztą....

Pozdrawiam serdecznie (w stanie "niewegetatywnym" :wink: )
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: narcissus »

Siemka Liliana! Moje zainteresowanie wątkiem wynikało raczej z zaciekawienia związanego z aspektem duchowym, pewnego rodzaju metamorfozy, która miała miejsce pod wpływem okoliczności. Co wzbudziło moje zaciekawienie. Co do polityki, wyłączyłem się z niej zupełnie i przyznam, że czuję się z tym zdrowszy. Wolny i "świerzy", odporny na zalewającą nas na każdym kroku propagandę. Czego i Tobie życzę. W kwestii kierownicy jeszcze, zawsze jest jakaś kierownica, jeśli można sobie na medialnym ogłupieniu uszczknąć coś dla siebie. Trudny i długi temat. Pozdrawiam.
Liliana
w Temacie
Posty: 390
Rejestracja: 29 gru 2014, 14:12

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: Liliana »

Witam cieplutko narcissus :)
Muszę przyznać, że życie bez polityki też mi odpowiada! :) Żyłam tak sobie przez ostatnich 20 lat, gdy to po całej transformacji, niewiele się zmieniało i przestałam się łudzić.
Niemniej, ostatnio dzieje się tak dużo, że nie umiem być całkiem obojętna.
A w sprawie, którą poruszył Herman w ogóle nie można nie wspomnieć polityki, bo podłoże było przecież polityczne.

Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: narcissus »

Liliana nie idź tą drogą. Świat polityki to takie bagno zależności, walki systemów, ideologii, wpływów, daleko idącej strategii, grup trzymających w ryzach porządek tego świata na przekór i tak nadchodzącej konfrontacji, co nieuniknione, że ganianie się z krzyżykiem w naszym polskim grajdołku jest tylko nic nie znaczącą wypadkową polityki, której nie dane jest nam zobaczyć. Będziesz zdrowsza. Fajnie, że piszesz. Nie muszę sam z sobą.
Liliana
w Temacie
Posty: 390
Rejestracja: 29 gru 2014, 14:12

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: Liliana »

narcissus, ja nie ganiam z krzyżykiem :)
Obserwuję scenę polityczną, bo dzieje się historia.
Ale jeśli twoje słowa okażą się prorocze to, nie wiem czy będzie komu uczyć się tej historii :(
Pozdrawiam

p.s.
wiem, że polityka to szambo :(
Awatar użytkownika
narcissus
Zainteresowany
Posty: 235
Rejestracja: 23 lis 2015, 15:29

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: narcissus »

Liliana pisze:narcissus, ja nie ganiam z krzyżykiem (...)
Pewnie, że nie ganiasz. Przepraszam, jeśli tak to odebrałaś!
Liliana
w Temacie
Posty: 390
Rejestracja: 29 gru 2014, 14:12

Re: nauka i wiara (uwaga! przynudzam! ;) )

Post autor: Liliana »

Spoko, spoko narcissus ;)
ODPOWIEDZ