Strona 1 z 1

Re: Przyjaciel w chorobie

: 22 lip 2014, 08:08
autor: Piotr_
Hmm jeśli mam być szczery to obecność pupila chyba nie zawsze pomaga. Sam mam owczarka niemieckiego i podczas ataku jego obecność raczej mnie drażni niż pomaga. Oczywiście każdy z nas może mieć inne odczucia, ale osobiście wychodzę z założenia, że czworonogi mogą być pomocne w pewnej wąskiej grupie schorzeń np. zmiany skórne itp. Schorzenia neurologiczne to inna para kaloszy.

Pozdrawiam
Piotr :o

Re: Przyjaciel w chorobie

: 23 lip 2014, 15:36
autor: piter
Obecność psa może uśmierzyć :wink:
Są tacy , którym psy smakują np. w sosie koperkowym i cząbrem - w jaki sposób się " tym " uśmierzają nie wiem ale może i ma to jakiś sens .
Są tacy , którzy się uśmierzają smalcem np. z owczarków poniemieckich - w jaki sposób się " tym " uśmierzają nie wiem ale się domyślam , że smarują swoje zwiotczałe debilne ciało i przy zerowej empatii dla zwierząt jak i dla ludzi pewnie też ; nabywają hipochondrycznej wręcz pewności , że to coś im pomogło.
Są tacy , np. wschodni Timurowie i południowi Serbowie ; którzy przy ataku klastera powyżej 8/9 poziomu przykładają sobie do skroni Tosa Inu i czekają na efekt motyla - w jaki sposób ? np. przez utratę chorej części twarzy.
Są tacy , którzy po prostu psa głaskają w trakcie choroby i energię - energię pozytywną od nich przekuwają optymistycznie na chęć wyzdrowienia . Pies pewnie po tym cierpi , ale jest szczęśliwy , że pomógł panu/ni w swojej dobrej psiej wierze.
A ja mam kur...wa 2 papugi i co mam zrobić ? jak przy atakach tak drą dzioby że ........

Re: Przyjaciel w chorobie

: 26 lip 2014, 23:16
autor: sawbona
Piter, uwielbiam Twoje poczucie humoru :)

Re: Przyjaciel w chorobie

: 19 wrz 2014, 19:16
autor: herman
A mnie smaka narobił ... w sosie koperkowym z czombrem ...
Co do pomagania - Piter nie masz psa więc Cię klaster naparza. Zamień papugi na jednego bez kolczugi, on Ci bół uśmierzy ... po jego ataku będziesz nie żył ;)
No chyba, że Twoje papugi są z gatunku pterodaktyl :D